Reklama
Reklama

Adrianna Biedrzyńska i jej córka odbudowały więzi

Po pełnych napięć kontaktach z córką pojednały się. Teraz znów są blisko – przyjaźnią się i wspierają. Założyły nawet wspólny biznes.

Wiele razem przeszły i choć niektóre wydarzenia najchętniej wymazałyby z pamięci, to właśnie one sprawiły, że zrozumiały, jak wiele dla siebie znaczą. Na szczęście po dawnych waśniach nie ma śladu, a Adrianna Biedrzyńska (56 l.) i jej córka Michalina Robakiewicz (24 l.) znów żyją w zgodzie. Ostatnio jeszcze bardziej zbliżyły się do siebie.

Ich poprawne relacje pogorszyły się w 2013 r. Osiemnastoletnia wówczas Michalina nie mogła darować matce, że opuściła męża, a jej ojczyma, Marcina, i związała się z innym mężczyzną, Sebastianem.

Reklama

Wszystko wydarzyło się w Vancouver, dokąd aktorka wyjechała z serią spektakli dla kanadyjskiej Polonii. To tam przystojny konferansjer zdobył jej serce. Wystarczyły tylko dwa tygodnie, by zmieniła dla niego życie.

- Ada po 19 latach małżeństwa zerwała ze mną przez telefon. Po prostu wyrzuciła mnie z domu - żalił się ówczesny mąż gwiazdy.

I choć Adrianna próbowała wytłumaczyć córce swoje postępowanie, ta nie chciała słuchać. Wyprowadziła się z domu i zamieszkała z ojczymem. Mówiło się wtedy, że rozgniewana aktorka postawiła sprawę na ostrzu noża i zażądała od Michaliny zwrotu pieniędzy, około 20 tys. zł, które wydała na jej edukację w prywatnym liceum.

Występująca w "Klanie" Michalina uniosła się honorem i obiecała, że odda wszystko w ratach. Kolejne miesiące nie przyniosły rozstrzygnięcia sporu, Adrianna musiała bowiem zająć się swoim zdrowiem. We wrześniu 2014 r. aktorka dowiedziała się, że ma guza mózgu. - Miały być trzy tygodnie do trzech miesięcy... Taka była początkowa diagnoza - zdradziła.

Michalina o jej kłopotach zdrowotnych dowiedziała się... z Facebooka. Gdy wydawało się, że pojednanie matki i córki jest coraz bardziej odległe, ich stosunki ociepliły się. Przełom w relacjach nastąpił po tym, jak Adrianna zorientowała się, że jej córka jest na celowniku psychofana.

Gwiazda była przerażona, gdy wyszło na jaw, że to ten sam człowiek, który przed laty porwał ją i więził przez kilka godzin. Zagrożenie sprawiło, że zaczęły się częściej widywać. Gdy w końcu między nimi zapanowała zgoda, Michalina wyznała: "Wszelkie informacje odnoszące się do moich rzekomych kontaktów z mamą, braku wspólnych rozliczeń finansowych i rzekomego braku akceptacji stylu życia i wyborów mojej mamy są nieprawdziwe".

Od tego czasu obie bardzo się kochają i wspierają. Michalina, wiedząc, że pasją jej mamy są robótki ręczne, poprosiła ją o zrobienie swetra na drutach. - To taki sweter marzeń, którego od dawna bezskutecznie szukała w sklepach. Kilka dni później dostała piękny różowy golf - zdradza przyjaciółka rodziny.

By zrobić mamie przyjemność, otworzyła jej sklepik internetowy. - Misia założyła sklepik z moimi robótkami. Robię czapki, szaliki, sukienki, a teraz także dywan - mówi artystka. I nie kryje radości, że wszystko się między nią i córką poukładało.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy