Reklama
Reklama

Agata Kulesza zamartwia się o córkę?!

Agata Kulesza (44 l.) chciałaby, żeby jej jedynaczka trafiła na dobrego partnera, kogoś z kim będzie równie szczęśliwa, jak ona z mężem.

Ten rok będzie dla Agaty Kuleszy szczególny. Jej 18-letnia córka Marianna przystąpi w maju do matury. Choć ma świadomość , że jej latorośl jest ambitna i pracowita, egzamin dojrzałości jedynaczki spędza jej sen z powiek. - Wie, że niezależnie od tego, co się zdarzy, zawsze będziemy przy niej. Nie wymagamy z mężem, żeby była taka jak my. Jest osobna, myślę, że to ważne nie bać się być takim, jakim się jest - zdradziła aktorka w "Twoim Stylu".

Ona długo nie potrafiła pokonać swoich obaw i lęków. Stało się tak dopiero, gdy poznała Marcina Figurskiego, swojego przyszłego męża. Wierzy, że córce również dopisze szczęście i w odpowiednim czasie spotka na swojej drodze mądrego, kochającego mężczyznę. Jej się to udało.

Reklama

Agata i Marcin zostali parą w 1996 r. Ona była ambitną, mało znaną aktorką z dyplomem, marzącą o karierze. On skromnym, opanowanym operatorem filmowym. Wiele razy wypłakiwała się na jego ramieniu. - Wszystkiego się bałam. Potrzebowałam, by ktoś od czasu do czasu poklepał mnie po plecach i zapewnił, że jest dobrze - wspomina.

Marcin potrafił wyciszać jej negatywne emocje i cierpliwie powtarzał, że los się jeszcze odwróci. Uwierzyła mu. Czekając cierpliwie na swoje pięć minut, nie marnowała czasu. Postawiła przypieczętowali swoje uczucie ślubem. W jednym z wywiadów Agata zdradziła: - Marcin jest supergościem. Kiedyś byłam zazdrosna, czasem nawet szalałam z zazdrości, ale z tego wyrosłam... W końcu zmieniła się. Ma zaufanie do męża. Czuje, że kocha i jest kochana. I to do tego stopnia, że wybaczyłaby ukochanemu nawet zdradę.

Czytaj dalej na następnej stronie...

- Fajny jest ten mój mąż, szkoda by mi było go puścić. Nie odmawiam nikomu prawa do błędu. Może zdarzyć się coś głupiego i nie znaczy to, że trzeba od razu całe życie przekreślić - wyznała aktorka. Jej tolerancja ma jednak granice. - Nie daj Bóg, żeby się zakochał. Gdyby narozrabiał, powiedziałabym: "jesteś idiotą".

Agata śmieje się, że jej małżeństwo jest dość nietypowe i może właśnie w tym tkwi jego siła. Para nie afiszuje się ze swoim uczuciem, nie chodzi razem na bankiety, nie pozuje fotoreporterom. - Ja mam z Marcinem swój świat przy naszym stole w domu, w piżamie. Dużo rozmawiamy, cieszymy się sobą - opowiedziała o sielance we dwoje.

Oboje napatrzyli się na to, co dzieje się wokół w związkach, więc doceniają to, co mają. - Mój mąż nie jest misiem przytulakiem, trzyma mnie w pewnej dyscyplinie. Nie pozwala mi się rozczulać, a jednocześnie jest dobry. Gdy wracam zmęczona, zrobi mi kanapkę i pogłaszcze po głowie. Ale jak mu trzeci raz mówię to samo, to mi przerywa: "Uspokój się, ile można o tym gadać".

Partnera do rozmów Agata znajduje też coraz częściej w dorastającej córce. Marianna towarzyszy jej czasem na salonach. Te wyjścia należą do rzadkości, chyba że ma to związek z promocją filmu aktorki. - Dla mnie to sztuczny świat, taki byle jaki. Zawsze, gdy się daję zwieść próżności i gdzieś pójdę, to później bardzo żałuję, wręcz mam moralnego kaca - wyznała

Kulesza. Zamiast bywać, woli spędzić czas z bliskimi, w domu. Zrozumiała, że to nie sukces, który w końcu osiągnęła, ale rodzina jest dla niej najważniejsza. - Bez niej za długo bym nie pożyła, bo bym się albo rozpiła, albo poszła inną drogą do samodestrukcji - zdradziła.


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Agata Kulesza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy