Reklama
Reklama

Agata Młynarska nie sądziła, że spotka to akurat jej syna. Sytuacja jest dramatyczna!

Agata Młynarska (55 l.) wyjawiła, że wszystkie jej dzieci znalazły się w bardzo trudnej sytuacji i z dnia na dzień straciły pracę. W najgorszej sytuacji znalazł się syn Tadeusz, który niedawno się ożenił i wyjechał pracować do Stanów. Jak donosi "Rewia", jego amerykański sen powoli zaczął zamieniać się w koszmar...

Jeszcze niedawno była taka radosna! Agata Młynarska cieszyła się szczęściem młodszego syna Tadeusza (31 l.), obiecującego reżysera, który ożenił się kilka miesięcy temu. 

Wprawdzie nie była na jego ślubie w Los Angeles, ale poprawiny miały się wkrótce odbyć w gronie rodziny, w Polsce.

"Skręca mnie z tęsknoty za Tadziem, ale wiem, że spełnia swoje marzenia. Dostał się do jednej z najlepszych szkół filmowych i chce znaleźć swoje miejsce na najtrudniejszym na świecie filmowym rynku. Wspólnie z żoną budują własny świat i nawet lepiej, że rodzice nie siedzą im na głowie" – zwierzała się dziennikarka.

Reklama

Niestety, wtedy jeszcze nie wiedziała, że w ciągu kilku tygodni cały świat stanie na głowie, a decyzja syna okaże się o wiele trudniejsza, niż wydawało się to na początku!

Czytaj dalej na następnej stronie...

Bo znalezienie dzisiaj jakiegokolwiek zajęcia w Los Angeles to wyzwanie nawet dla tych, którzy mieszkają i pracują tam od wielu lat!

Agata Młynarska nigdy nie należała do osób łatwo się załamujących.

Sporo przeszła, życie ją zahartowało, więc w każdej sytuacji próbuje znaleźć promyk nadziei. 

Jednak gdy w grę wchodzą problemy dzieci, jak każda matka z trudem zachowuje właściwą sobie pogodę ducha. 

Po prostu się martwi. Nie tym, że wiele jej własnych planów musi poczekać, ale sytuacją Tadeusza, który znalazł się w centrum pandemii!

Niestety, Kalifornia to nie jest teraz dobre miejsce do życia.

Bardzo wielu jej mieszkańców pracuje w show-biznesie, który praktycznie przestał istnieć.

Czytaj dalej na następnej stronie...

To dlatego właśnie tutaj jest obecnie największe w Stanach bezrobocie. Tadeusz będzie musiał zweryfikować swoje plany, w dodatku muszą z żoną na siebie uważać, bo liczba zakażonych i chorych właśnie w USA jest wciąż najwyższa na świecie…

Do tej pory pani Agata martwiła się raczej o siebie, gdyż jako osoba przyjmująca leki na chorobę Leśniowskiego-Crohna należy do grupy podwyższonego ryzyka. 

Jeszcze przed epidemią bała się nawet zwykłej grypy, bo tego typu infekcje kończyły się czasami pobytem w szpitalu. Teraz przebieg jej choroby mógłby być bardzo burzliwy. Nie pomaga też stres, więc dziennikarka nie powinna się denerwować. 

A to jest teraz niezwykle trudne, gdy ukochany syn jest daleko od niej, w samym centrum zagrożenia, bez perspektyw na wymarzoną pracę w branży…

Czytaj dalej na następnej stronie...

Poza tym Agata martwi się też o pozostałe dzieci.

Jej starszy syn Stanisław (35 l.) jest instruktorem wspinaczki i z oczywistych powodów nie może pracować. W kłopoty wpadły też jej dwie adoptowane córki, Sylwia i Alicja.

"Wszystkie moje dzieci są bez pracy, bo miały takie zawody. Czuję potworny strach o to, z czego będziemy wszyscy żyć" – wyznała niedawno w "Super Expressie".

Po epidemii Ameryka musi się podnieść, a Hollywood długo nie będzie, jak dawniej, fabryką snów, które realizują się w ciągu kilku chwil. 

Co ma zrobić Tadeusz? Przeczekać zły czas na obczyźnie czy wrócić do kraju? 

Na to pytanie reżyser i jego żona zapewne będą próbowali sobie teraz odpowiedzieć.

Jedno jest pewne: na pomoc Agaty Młynarskiej zawsze będą mogli liczyć. 

***

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy