Reklama
Reklama

Agata Młynarska wściekła! Idzie z tym do sądu!

Agata Młynarska domaga się sprostowania zadośćuczynienia oraz usunięcia artykułu na jednym za portali. O co dokładnie chodzi?

Kilkanaście dni temu Agata Młynarska wywołała w sieci niezłą burzę swoim wpisem na temat "Kiepskich Polaków" nad Bałtykiem, którzy swoich zachowaniem zakłócili jej wypoczynek. 

"Jest totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa!" - szydziła na Facebooku.

Reklama


Jej wpis jednych bulwersowała, a inni przyznawali jej rację.

Całe zamieszanie wyraźnie Młynarską zaskoczyło. Po kilku dniach od wybuchu "afery" postanowiła przeprosić wszystkich urażonych.

"Przepraszam zatem wszystkich, których mój wpis uraził lub dotknął, nie taki był mój zamiar. Biorę to „na klatę” i traktuję jak cenną lekcję. Na przyszłość będę uważniejsza i bardziej precyzyjna w formułowaniu myśli" - zapewniła.

Sprawą zainteresowała się także pokaźna grupa mediów i to nie tylko tych plotkarskich.

Najostrzej Młynarską krytykowały prawicowe media. Jednak artykuł zamieszczony w "Gazecie Polskiej Codziennie" oraz na stronie niezalezna.pl wstrząsnął dziennikarką.

Jak dowiedziały się wirtualnemedia.pl, Agatę najbardziej zbulwersował fragment, w którym jej wpis porównano do hitlerowskiej propagandy antyżydowskiej. Autor artykułu określił jej postawę mianem "celebryckiego rasizmu"!

"Pani Młynarska buduje obraz zwykłych Polaków, który opiera się na podobnych figurach retorycznych, co obrazy Żydów w hitlerowskiej propagandzie. Absolutnie, celebrytka Młynarska nie wzywa do eksterminacji - za to współtworzy specyficzny przemysł pogardy w jego wersji celebryckiej" - czytamy w artykule. 

Autor tego porównania poinformował właśnie na Twitterze, że prawnicy Agaty przysłali do ich redakcji pismo, w którym domagają się usunięcia artykułu, zamieszczenia przeprosin oraz przelania na konto Agaty 50 tys, złotych! 

Sama Młynarska nie chce na razie wdawać się w szczegóły. 

"Na ten temat nie zabieram publicznie głosu, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta na drodze prawnej" - ucięła krótko.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agata Młynarska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy