Reklama
Reklama

Agent Tomek o Weronice Marczuk

W książce Piotra Krysiaka "Agent Tomek. Spowiedź" słynny pracownik CBA zdradza kulisy znajomości z m.in. Beatą Sawicką i Weroniką Marczuk. "To one do mnie lgnęły" - mówi agent.

Dzisiejszy "Super Express" publikuje fragmenty książki "Agent Tomek. Spowiedź", z której możemy dowiedzieć się co nieco o relacjach, jakie miała z pracownikiem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Weronika Marczuk.

Agent Tomek twierdzi, że nigdy nie podrywał celebrytki. "To one [Marczuk i Beata Sawicka - red.] do mnie lgnęły i to one chciały ze mną podtrzymywać kontakt" - mówi.

Zarówno Weronika, jak i była posłanka PO były zainteresowane głównie pieniędzmi. "Kasa i możliwość jej wydarcia imponowały im" - stwierdza agent.

Reklama

Dodaje, że Marczuk bardzo chętnie opowiadała mu o szczegółach swojego życia prywatnego. Zdaniem Tomka, nie mogła otrząsnąć się po rozstaniu z Cezarym Pazurą. O swoim nowym partnerze wypowiadała się natomiast niezbyt pochlebnie:

"Strasznie jest nieogarnięty finansowo" - miała mówić. "Artysta, co nie zarabia, tylko siedzi w domu i wali w bębny. Ale nic z tego nie wynika. On tylko gra, a ja chciałabym pojechać na jakieś wakacje. Jego nie stać na żaden wyjazd. A ja przecież nie będę za niego płacić".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Kaczmarek | Weronika Marczuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy