Reklama
Reklama

Agnieszka Dygant: Już nie chce powiększać rodziny?

Agnieszka Dygant (44 l.) już raz miała do siebie pretensje, że brakowało jej czasu, by być dobrą mamą. Tygodnik "Życie na Gorąco" przekonuje, że już raczej nie zdecyduje się na powiększenie rodziny...

Na premierze filmu „Botoks” Agnieszka Dygant (44 l.) zachwycała pięknym wyglądem i świetnym humorem. Ubrana w wydekoltowaną, kobiecą kreację żartowała z kolegami po fachu, udzielała dziennikarzom wywiadów, a fanom rozdawała uśmiechy. 

Można było dostrzec, że powrót do show-biznesu po ponad roku nieobecności wyraźnie jej służy. Choć z pewnością aktorce nie było łatwo podjąć tę decyzję.

Próbowała nadrobić stracony czas

Gdy w maju 2015 roku na planie serialu „Prawo Agaty”, w którym Agnieszka Dygant grała główną rolę, padł ostatni klaps, aktorka odetchnęła z ulgą. Codzienna praca po kilkanaście godzin solidnie dała jej się we znaki. Nie tylko zaczęło szwankować zdrowie Agnieszki, ale przede wszystkim „zjadało” ją poczucie winy.

Reklama

Powód? Codziennie o świcie zostawiała synka Xawerego (dziś siedmioletniego) pod opieką bliskich, a gdy wracała z planu zdjęciowego, maluch już słodko spał. I choć spełniała się w pracy, wciąż miała poczucie, że coś ją omija... Każda mama w takiej sytuacji miałaby wyrzuty sumienia. 

Na własnej skórze przekonała się, że nie jest łatwo być idealną mamą, spędzając całe dnie poza domem. Kiedyś niemal ominęło ją wspólne malowanie pisanek w przedszkolu syna.

"Mój syn płakał, bo wszyscy rodzice byli, poza mną. Wtedy pomyślałam, że coś jest nie tak, skoro o tym zapomniałam. Zobaczyłam to swoje szamotanie się, to „chcę mieć wszystko” – wspomina aktorka. 

To dlatego, gdy skończył się serial i nadarzyła się okazja, by posiedzieć w domu, Agnieszka podjęła decyzję o byciu mamą na pełen etat.

Początki w domu były cudowne.

Aby nadrobić zaległości, starała się każdą chwilę spędzać z synem: odbierała go z przedszkola, zaprowadzała na basen czy judo. Znalazła też czas na urlop we Francji z mamą i młodszą siostrą. Przestała narzekać, że nie ma czasu, by przeczytać interesującą książkę czy zwiedzić nowe miasto.

Po pewnym czasie Agnieszce zaczęło jednak brakować pracy, adrenaliny, nowych wyzwań. 

"Co najgorsze – zaczęłam tracić pewność siebie. Był moment, kiedy pomyślałam, że chyba nigdy już nic nie zagram, że nic nie potrafię, wszystko zapomniałam i wszyscy o mnie zapomnieli. Zdałam sobie sprawę, że przez siedzenie w domu tracę rezon" – powiedziała aktorka.

Zaczęła więc myśleć o powrocie do pracy. Ostateczną decyzję pomógł jej podjąć partner, reżyser Patryk Yoka (42). 

"Powiedział mi: Wracaj już do tej pracy, bo nas zamęczysz" – wspomina aktorka.

W końcu bez wahania przyjęła propozycję zagrania jednej z głównych ról w „Botoksie” Patryka Vegi. Pojawiła na planie kontynuacji świątecznej komedii „Listy do M. 3”, która wejdzie do kin w listopadzie tego roku.

Już nie chce powiększać rodziny?

Wszystko wskazuje na to, że aktorka tym razem nie „odpuści” kariery. Xawery poszedł już do szkoły i nie potrzebuje tyle uwagi, co przedszkolak. No i jest jedynakiem – podczas przerwy w karierze Agnieszka nie zdecydowała się na powiększenie rodziny. Ostatnio przyznała, że macierzyństwo kryje w sobie dużo trudnych, niewytłumaczalnych emocji, w tym poczucie winy. 

"Jest coś na rzeczy. „Gdzie ja jestem i dlaczego nie jestem z nim? Czy mam prawo być tu, gdzie jestem, czy może powinnam być tam, z nim?” – cytuje pytanie, które nieustannie zadawała sobie, gdy została mamą.

Kilka tygodni na planie filmowym to jednak nie to samo, co główna rola w kręconym przez kilka sezonów serialu. Czy Agnieszka zdecyduje się na takie wyzwanie? 

A może po wielu miesiącach nieobecności w zawodzie po prostu... nie ma dla niej ciekawych propozycji? Jedno jest pewne: aktorka chce, by znów było o niej głośno. Dlatego zdecydowała się wystąpić w jednym z odcinków nowego sezonu programu „Kuba Wojewódzki” i... założyła konto w internecie, na które regularnie wrzuca swoje zdjęcia. 

'Kiedyś zarzekałam się, że nie pójdę do Kuby Wojewódzkiego, nie otworzę Instagramu. Ale w pewnym momencie poczułam głód tych rzeczy, bo zaczęłam znikać. Zaczęłam tęsknić za tą adrenaliną i dzięki temu otworzyłam się na nowe wyzwania" – tłumaczyła w jednym z ostatnich wywiadów.

Fani aktorki z pewnością niecierpliwie wyczekują nowych produkcji z jej udziałem. A ona, nauczona wcześniejszymi doświadczeniami, zrobi wszystko, by nie zatracić się w pracy kosztem rodziny.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy