Reklama
Reklama

Agnieszka Hyży dla Grzegorza postanowiła "nieco przystopować z karierą"!

W zeszłym roku Agnieszka (30 l.) i Grzegorz Hyży (28 l.) walczyli z jego byłą żoną o dobre imię. W tym zmienili taktykę. Ich dzieci z poprzednich związków bawią się razem. A oni już ponoć planują wspólne.

Gdy razem pojawiają się na oficjalnych imprezach, trzymają się za ręce i nie odstępują na krok.

W oczach Agnieszki Hyży (30) i Grzegorza Hyży (28) widać nadal ten sam miłosny żar, który połączył ich dwa lata temu. Małżonkowie są jednak dużo spokojniejsi niż przed kilkoma miesiącami, gdy zażarcie walczyli z byłą żoną piosenkarza o dobre imię.

Maja, z którą Grzegorz ma synów bliźniaków, poskarżyła się w prasie, że ojciec chłopców płaci skandalicznie niskie alimenty i choć zarabia bardzo dobrze, nie chce ich podwyższyć.

Reklama

Wokalista i jego nowa ukochana zareagowali nerwowo, grożąc Mai sądem. Po zastanowieniu, załagodzili jednak konflikt, który szkodził medialnemu wizerunkowi ich obojga.

Aga opiekuje się dziećmi męża

Jak dowiedziało się „Na żywo”, Grzegorz zgodził się podnieść kwotę alimentów na synów Wiktora i Aleksandra do 3 tys. zł miesięcznie.

Teraz udało się nam dowiedzieć, że chłopcy, na co dzień wychowywani przez mamę, często odwiedzają ojca w domu, gdzie mieszka on razem z nową ukochaną i jej córką z poprzedniego małżeństwa Martą (3 l.).

W czasie tych wizyt często opiekuje się nimi Agnieszka, która bardzo zmieniła życiowe priorytety.

"Mam zamiar wycofać się w tym roku z życia medialnego i telewizji. Chcę skoncentrować się na rodzinie" – zdradziła „Na żywo” prezenterka Polsatu.

Zapytana, czy planuje powiększenie rodziny, początkowo się oburzyła, sugerując, że to zbyt intymne pytanie. Ale na jej twarzy cały czas gościł uśmiech, co sugeruje, że nie wyklucza, że niebawem znów zostanie mamą.

Znajomi prezenterki twierdzą, że odkąd poślubiła Grzegorza, przeszła wielką metamorfozę.

"Wyraźnie zwolniła tempo życia, nie przyjmuje już wszystkich zleceń na prowadzenie imprez.

Nie przejęła się nawet tym, że to Paulinie Sykut, a nie jej zaproponowano prowadzenie kolejnej edycji „Dancing withthe stars. Taniec z gwiazdami”.

Zamiast zarabiać pieniądze, woli czasem wrócić wcześniej do domu i ugotować mężowi coś smacznego, upiec ciasteczka z córeczką.

Kiedyś praca i kariera były dla niej najważniejsze" - twierdzi osoba z otoczenia gwiazdy.



Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy