Reklama
Reklama

Aimee Spencer z "Ekipy z Newcastle" nie żyje. Ktoś wypchnął ją z okna?

Aimee Spencer († 27 l.), uczestniczka „Ekipy z Newcastle”, nie żyje. Kobieta zmarła w wyniku obrażeń doznanych po upadku z pierwszego piętra. „Będziemy za tobą tęsknić” – napisała jedna z przyjaciółek celebrytki.

Media z całego świata są zszokowane informacją o śmierci Aimee Spencer, uczestniczki "Ekipy z Newcastle", programu rozrywkowego emitowanego w stacji MTV.

Kobieta wypadła z okna z mieszkania na pierwszym piętrze i doznała bardzo poważnych obrażeń. W stanie krytycznym przewieziono ją do szpitala, a lekarze robili wszystko, by uratować jej życie. Niestety, nie udało się i gwiazdka zmarła.

Policja wyjaśnia okoliczności całego zajścia. Na razie wiadomo tyle, że Spencer bawiła się ze znajomymi na suto zakrapianej imprezie. Zatrzymano dwie osoby: 28-letniego mężczyznę podejrzanego o wypchnięcie Aimee z okna oraz 28-latkę, która miała dostarczyć towarzystwu narkotyki.

Reklama

Jedna z najlepszych przyjaciółek zmarłej, Levi Clarke, pożegnała ją we wzruszający sposób.

"Nigdy nie zapomnimy ciebie i wspaniałych wspólnych chwil. Będziemy za tobą bardzo tęsknić. Modlimy się, aby anioły odprowadziły cię na miejsce wiecznego spoczynku" - napisała.

Spencer była kontrowersyjną postacią. Zrobiło się o niej głośno, gdy kamery "Ekipy" pokazały jej łóżkowe igraszki z koleżanką z programu. Po całym zdarzeniu twierdziła, że niewiele pamięta.

"To było żenujące (...) Wszystko, co pamiętam, to jak tarzałam się po podłodze, jakbym byłam całkiem pijana i to, jak wskoczyłam z Vicky do łóżka" - komentowała wówczas. 

***
Zobacz więcej materiałów dot. celebrytów

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy