Reklama
Reklama

Aleksander Sikora komentuje odejście Tamary Gonzales Perei z "Pytania na śniadanie"!

Tamara Gonzales Perea (30 l.) nie kryła rozczarowania decyzją TVP, która postanowiła pozbawić ją posady w "Pytaniu na śniadanie". Teraz słowa influencerki postanowił skomentować Aleksander Sikora (30 l.) . Oto co myśli o całej sprawie.

Tamara Gonzales Perea i Rober El Gendy (42 l.) tworzyli lubiany przez widzów duet prowadzących "Pytanie na śniadanie". Niestety, władze TVP podjęły decyzję o odsunięciu Tamary i Roberta od śniadaniówki.

Po tym ruchu infulencerka postanowiła ujawnić, dlaczego została pozbawiona pracy. Początkowo plotkowano, że Telewizja Polska podjęła taką decyzję ze względu na słabe wyniki oglądalności Tamary i Roberta. Gonzales Perea twierdzi jednak, że powód był zupełnie inny.

Macademian Girl zdradziła, że TVP chciało, by część jej wynagrodzenia była przeznaczana na rzecz Impresariatu Telewizji Polskiej. Tamara nie chciała się zgodzić na takie rozwiązanie, dlatego jak twierdzi prezenterka i jej prawniczka, zaczęły dostawać maile od władz telewizji publicznej, które wywierały na Tamarze presję. Influencerka zaczęła czuć się zastraszana, o czym poinformowała na swoim Instagramie. 

Reklama

"Czułam się terroryzowana. Nie ma mojej zgody i nie tak mnie mama wychowała, że jak ktoś ci pluje na głowę, to trzeba udawać, że pada deszcz" - wyznała Tamara Gonzales Perea. 

Całą sytuację postanowił skomentować Aleksander Sikora, który jest jednym z prowadzących "Pytanie na śniadanie".

"Tutaj naprawdę panuje świetna atmosfera, nie chciałbym tego komentować. Jeśli Tamara czuła się źle, to szkoda. Życzymy jej powodzenia. Mam nadzieję, że będzie nas miło wspominać" - wyznał w rozmowie z "Pudelkiem".

Prezenter nie krył dziwienia postawą Tamary. Jego zdaniem praca w śniadaniówce to czyta przyjemność i nie ma mowy o żadnym zastraszaniu, czy napiętej atmosferze. 

Pewnie każdy ma inne doświadczenia, jeśli chodzi o współpracę z TVP. Przypomnijmy, że Monika Zamachowska przez długie lata zachwalała sobie telewizję publiczną. Jednak dopiero po odejściu wyznała, że stacja nie traktuje dobrze pracowników. 

A wy, co myślicie o tej sytuacji?

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy