Reklama
Reklama

Andrzej Grabowski i Anita Kruszewska: tygodnik odsłania kulisy ich rozwodu

Jak czytamy w „Na Żywo”, pozew rozwodowy pary jest już w sądzie. Żona aktora chce, by rozwód został orzeczony z jego winy. Ma wobec męża finansowe oczekiwania. Tymczasem Andrzej Grabowski (65 l.) traci kolejne źródło zarobku.

Czarne chmury zbierają się nad Andrzejem Grabowskim. Najpierw okazało się, że polsatowski "Taniec z gwiazdami", którego był jurorem, nie będzie już emitowany. To dla aktora bolesna strata, gdyż show zapewniał mu stałe źródło dochodu (ponoć 18 tys. zł za odcinek). Niepewna jest też przyszłość serialu "Świat według Kiepskich". Coraz częściej mówi się, że jesienny, trzydziesty, sezon będzie już ostatnim. 

Co prawda na premierę czekają filmy z jego udziałem m.in. "Ach śpij, kochanie", ale zagrał w nich role drugoplanowe. Szukając dodatkowego źródła dochodu, Grabowski występuje jako gwiazda kabaretu. Niedawno bawił publiczność m.in. w Kołobrzegu i Świnoujściu. 

Reklama

Wielkimi krokami zbliża się przecież sprawa rozwodowa aktora... Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", jego żona Anita Kruszewska (47 l.) w pozwie domaga się uznania jego winy, dzięki czemu będzie mogła ubiegać się o ewentualne alimenty. Wszystko zależy od tego, na jakich zasadach małżonkowie podzielą majątek, m.in. 400-metrowy dom warty ok. 5 mln zł. 

- Andrzej już martwi się, w jaki sposób pokryje te zobowiązania - zdradza tygodnik osoba z otoczenia aktora. 

On sam jednak nie chciał na ten temat rozmawiać. - Nie będę tego komentował, ja się nie wtrącam w pani życie - odpowiedział dziennikarce gazety.

Odkąd w 2016 r. Anita przyznała, że ich trwające siedem lat małżeństwo przeszło do historii, wciąż nie potrafią dojść do porozumienia. - Myślałam, że dogadamy się jak dorośli ludzie. Ale Andrzej nie kwapi się do uczciwego rozstania - mówiła wtedy Kruszewska w rozmowie z "Na Żywo". 

Otwarcie powiedziała, że ma żal do męża, iż zostawił ją na życiowym zakręcie, po tym, jak przeszła dwa udary. Gdy w 2014 r. Grabowski miał za sobą dwie operacje stawu biodrowego, Anita opiekowała się nim najlepiej jak umiała. Jednak kiedy sama znalazła się w trudnej sytuacji, on wymigiwał się innymi zajęciami, a wsparcie okazały jej tylko córki i przyjaciele. 

Z informacji gazety wynika, że poza kilkoma wizytami w szpitalu i niewielkimi kwotami przesyłanymi w ubiegłym roku, aktor nie proponował żonie pomocy. Do napięć między nimi miało dochodzić już wcześniej. Jak twierdzi informator, Andrzej, uciekając od problemów, zamieszkał w domu w Wężyku pod Grodziskiem Mazowieckim, co stało się początkiem końca. 

Gdy dziennikarze tygodnika zadzwonili do Anity, potwierdziła, że ona i jej dzieci z poprzedniego związku nigdy nie przeniosły się na wieś. Córka chodziła w Warszawie do szkoły, a Anita jako charakteryzatorka filmowa musiała często o 4 rano stawiać się na planie.

Mieszkanie daleko od stolicy byłoby dla niej obciążeniem. A przecież wciąż pracowała na rzecz Andrzeja, pełniąc rolę jego menadżera. 

Widywali się coraz rzadziej i ich kłopoty tylko się pogłębiały. Dziś żona Grabowskiego nie odzyskała pełnej sprawności. Wciąż ma kłopoty ze wzrokiem, źle znosi zmiany klimatu i nie może pracować. Jednak jej mąż ma podobno zamiar udowodnić w sądzie, że Anita udaje chorobę, by wyciągnąć od niego pieniądze. W mediach pojawiły się przeróżne doniesienia, na temat jej oczekiwań, m.in. że domaga się połowy jego majątku. 

- To bzdura. Ona chce około 10 procent. Jeśli się porozumieją, nie będzie nawet oczekiwała alimentów, tymczasem Andrzej proponuje jej jałmużnę - twierdzi rozmówca.

Czy para dojdzie do porozumienia? Nie bacząc na przeszłość, Anita wciąż ciepło mówi o mężu.

- Jest świetnym aktorem, nigdy nie narzekał na brak propozycji i na pewno sobie poradzi - mówi, gdy pytana jest o jego sytuację. Droga do ugody stoi więc otworem, o ile Andrzej jest na to gotowy.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Grabowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy