Reklama
Reklama

Andrzej Sołtysik opowiada, jak sięgnął dna. Uratowała go żona

Patrycja Sołtysik i Andrzej Sołtysik wystąpili w programie Izabeli Janachowskiej. W najnowszym odcinku „Wedding Dream” poznaliśmy historię miłosną pary, którą dzieli 24 lata. Historię pełną pięknych, ale i trudnych chwil.

Patrycja i Andrzej Sołtysikowie opowiedzieli szczerze o swoim już 6-letim małżeństwie. Gdy para się poznawała, dziennikarz był w bardzo trudnej życiowej sytuacji, ponieważ zmagał się z chorobą alkoholową. Dzisiaj jest szczęśliwym mężem i ojcem, odzyskał pozycję zawodową, którą w tamtym okresie stracił przez nałóg.

Para poznała się w kinie Mikro w Krakowie. Sołtysik wspominał, że gdy zobaczył przyszłą małżonkę, to zaniemówił i od razu się zakochał: "To była miłość od pierwszego wejrzenia. No cóż, różne są losy miłości, bardzo skomplikowane. Poznałem ją w biurze kina Mikro. Weszła piękna, długowłosa, bardzo dojrzała".

Reklama

Patrycja wyznała, że dla niej nie była to, aż tak oczywista miłość. "Nie będę ukrywać, zdawałam sobie sprawę, ile Andrzej ma lat. I myśląc tak szablonowo, facet w wieku mojego ojca, zupełnie mi to nie grało" - mówiła i dodała, że popularność Sołtysika początkowo jej nie odpowiadała. Ale nie tylko różnica wieku stanowiła trudność dla pary. 

W tamtym czasie Sołtysik zmagał się z nałogiem i uczęszczał na terapię. "Trzymałam fason i udawałam, że wszystko jest ok, a potem szłam pod prysznic i swoje musiałam wypłakać" - wyznała jego żona. Dziennikarz dodał, że jego wyjście na prostą, to wielka zasługa Patrycji: "Jak człowiek sięga dna i nie ma nic, a decyduje się na długą, żmudną drogę wydającą się bez sensu, to wtedy jej kocyk i herbata, to było to, czego potrzebowałem. Była ze mną i każdą chwilę tej terapii i każdy etap przeszła ze mną. Co było dowodem z nieba, że to jest ta dziewczyna, ta kobieta".

 

 

 

 

 

 

 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy