Reklama
Reklama

Anna Grodzka ma poważne problemy z kręgosłupem! Uruchomiono zbiórkę pieniędzy. Kwotę już zebrano!

Anna Grodzka (64 l.) ma poważne problemy zdrowotne. Konieczna jest kosztowna operacja, na którą nie stać transseksualnej byłej posłanki. W sieci uruchomiono zbiórkę pieniędzy, która spotkała się ze sporym odzewem.

Anna Grodzka urodziła się jako Krzysztof Bęgowski. Jako mężczyzna przez wiele lat żyła w związku małżeńskim z kobietą, doczekali się nawet dziecka. Do rozwodu doszło w 2007 roku. Po osiągnięciu przez syna pełnoletności zdecydowała się na zmianę płci. Operacja odbyła się w Bangkoku, a cały proces zakończył się osiem lat temu.

O Annie Grodzkiej zrobiło się głośno, gdy wystartowała w 2011 roku wyborach do Sejmu z listy Ruchu Palikota. Uzyskała mandat poselski i tym samym została pierwszą w Polsce i w Europie transseksualną osobą w parlamencie. 

Reklama

W 2015 roku jej mandat wygasł, od tamtej pory nie ma już jej przy Wiejskiej. Zresztą w ogóle niewiele się o niej mówi i pisze. Aż do teraz. 

Okazuje się, że w życiu Grodzkiej nadeszły trudne chwile. Była posłanka ma poważne problemy z kręgosłupem i kłopoty z chodzeniem. Konieczna jest operacja, a na nią jej nie stać. 

Z pomocą pospieszyła Lalka Podobińska, współzałożycielka fundacji Trans-Fuzja. Uruchomiła zbiórkę pieniędzy. Jej celem było zebranie 23 tysięcy złotych. Co ciekawe, kwota już została osiągnięta. Obecnie jest nawet nadwyżka! Dodatkowe fundusze mają zostać przekazane na rehabilitację Grodzkiej.

"Nie wszyscy wiedzą, że Anna Grodzka od ponad trzech lat zmaga się z poważną chorobą kręgosłupa, która utrudnia jej chodzenie, a co za tym idzie zdecydowanie ogranicza publiczną aktywność. Mimo codziennego bólu Ania kontynuuje jednak swoją działalność społeczno-polityczną w organizacjach pozarządowych, chociaż w znacznie ograniczonym zakresie. Pomóc może operacja kręgosłupa i rehabilitacja pooperacyjna. Taka operacja, uwzględniajaca ryzyko z powodu jej wielu dodatkowych schorzeń, kosztuje. Ania z pomocą rodziny zebrała część funduszy na operację, ale to wciąż za mało. A z emerytury trudno jest uzbierać całość potrzebnej kwoty. Tymczasem problemy z chodzeniem i utrzymaniem równowagi nasilają się coraz bardziej. (...) Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia Ania zgodziła się na przeprowadzenie przeze mnie tej zbiórki" - czytamy w opisie akcji.

*** 
Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Grodzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy