Reklama
Reklama

Anna Jantar: Tajemnica listu sprzed lat

Co naprawdę planowała Anna Jantar (†29)?

W domu Natalii Kukulskiej (40 l.) ważne miejsce zajmują pamiątki po mamie. Jest dżinsowy płaszczyk, kuferek na kosmetyki, są albumy ze zdjęciami, notatki i listy. Co jakiś czas do tej kolekcji trafiają kolejne perełki, takie jak ta: chodzi o nieznaną wcześniej piosenkę "Dwa listy", którą Anna Jantar miała zaśpiewać na festiwalu w Dreźnie latem 1980 roku. Do realizacji tych planów nigdy nie doszło. 14 marca 1980 roku piosenkarka zginęła w katastrofie lotniczej.

Autorem słów do powyższej piosenki jest Krzysztof Dzikowski. Ma on na swoim koncie wielkie hity lat 60. i 70.: "Anna Maria" i "Ciągle pada" Czerwonych Gitar, "Chcę być kochaną" Anny German, "Gondolierzy znad Wisły" Ireny Jarockiej, "Mały książę" Katarzyny Sobczyk. Ale piosenka "Dwa listy" przeleżała w jego szufladzie 36 lat. Ten skrawek pożółkłego papieru jest niemym świadkiem trudnych relacji w małżeństwie Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego: "Dziś z dalekich stron przyszedł list; I rozproszył precz smutki dnia (...); Ja o tobie znów tylko śnię; Tylko ciebie jest mi brak".

Reklama

Słowa piosenki dobrze korespondują z prawdziwym listem, jaki Jarosław Kukulski napisał do swojej żony, która wyjechała na koncerty do USA: Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji. A czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. Żeby jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję Cię mocno, Twój Jarek.

Jakie plany miała Anna Jantar, lecąc do USA? Na koncerty z Budką Suflera zdecydowała się, bo chciała zarobić na operację oczu małej Natalki i na szkołę musicalową. Miała ją otworzyć w Warszawie, by uniezależnić się od Jarosława Kukulskiego. Pomysł był świetny, bo dużo było wtedy młodych ludzi, którzy chcieli śpiewać na scenie, ale nie wiedzieli jak się poruszać, w co ubrać, jak zrobić makijaż jak współpracować z prasą i fotografami. Anna Jantar miała w tych sprawach doświadczenie i wiedziała kogo ściągnąć do współpracy.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Chciała ograniczyć wyjazdy i pracować w jednym miejscu, żeby mieć więcej czasu dla córeczki, którą kochała nad życie. Podobno jeszcze przed wylotem wybrała dom z ogrodem w Starej Miłosnej, który chciała wynająć dla siebie, Natalii i swojej mamy, Haliny Szmeterling, w tajemnicy przed mężem zrobiła też prawo jazdy. Kiedy była w USA, przyjaciel odebrał dla niej piaskowego malucha (zdobyła na niego talon) i zaparkował go naOkęciu. Po przylocie do Warszawy miała nim odjechać sama z lotniska...

60 tys. dolarów na operację córki i nowe życie, które wiozła z USA, w wyniku katastrofy przepadło. Po kilku latach Jarosław Kukulski wybrał się na koncerty do USA z Natalią. Zarobił na jej operację oczu. Co ze szkołą musicalową? Po śmierci Anny Jantar powstało ich kilka. Do jednej z nich, przy warszawskim Teatrze Roma, uczęszczała Ania Dąbrówka (12 l.), wnuczka Anny Jantar, która imię dostała po babci. Ma długie, kręcone włosy, doskonałe warunki głosowe, uwielbia śpiewać (zwłaszcza piosenki mamy i babci) i tańczyć.

Tak jak babcia, uczy się gry na instrumentach pod czujnym okiem szkolnych nauczycieli, rodziców i prababci. - Mąż śmieje się, że Ania jest moim klonem. To gaduła jak ja, ale jest odważniejsza i bardzo towarzyska. Nie wiem, co będzie jej powołaniem - zastanawiała się rok temu Natalia Kukulska...

***

Zobacz więcej materiałów z życia osób znanych

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Anna Jantar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy