Reklama
Reklama

Anna Przybylska: najnowsze wieści nt. filmu o jej życiu

Bliscy zmarłej aktorki Anny Przybylskiej (†35 l.) nie zgadzali się, by powstał o niej film. Byli pełni obaw. Wiele plotkowało się na temat tego, czy obraz rzeczywiście powstanie. Najnowsze wieści są takie, że rodzina artystki zmieniła zdanie. Postawili reżyserowi jednak twarde warunki.

Film "Gwiazda", opowiadający historię zmarłej przed dwoma laty Anny Przybylskiej, nie wszedł jeszcze w fazę produkcji, a już wzbudza ogromne kontrowersje. Plotka goni plotkę. Niektóre media doniosły już, że w rolę uwielbianej aktorki wcieli się jej córka Oliwia Bieniuk (15 l.), inne, że zagra ją niezmiernie podobna do Ani Monika Rudnik (29 l.), agentka nieruchomości.  

Prawda jest jednak taka, że wciąż nie wiadomo, kogo reżyser filmu Radosław Piwowarski (68 l.) obsadzi w głównej roli. Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", miał on poważniejsze zmartwienie. Musiał uzyskać zgodę jej rodziny na powstanie biografii. I choć był z Anią zaprzyjaźniony (to on obsadził ją w filmie "Ciemna strona Wenus" w 1997 r.), nie było to łatwe. 

Reklama

Na przeniesienie historii Ani na ekran początkowo nie zgadzała się ani jej matka Krystyna Przybylska, ani wieloletni partner Ani i ojciec trójki jej dzieci, Jarosław Bieniuk (37 l.).  - Może trochę za wcześnie na powstanie tego filmu - w październiku br. powiedział "Na Żywo" ukochany aktorki.  

Zarówno on, jak i mama Ani, zgodnie z wolą zmarłej, skupili się na pomocy hospicjom, by w ten sposób kultywować jej pamięć.  - Perspektywa zobaczenia historii Ani na ekranie przerażała ich - zdradza tygodnikowi znajoma rodziny. - Obawiali się, że reżyser skupi się na ostatnim etapie jej życia, na chorobie, cierpieniu. Nie chcieli znów przez to przechodzić. Pragnęli za to, by dzieci zobaczyły mamę na ekranie taką, jaka była, uśmiechniętą, pełną radości, z błyskiem w oku, za co wszyscy ją tak kochali - kwituje źródło gazety.  

Piwowarski pracował nad scenariuszem filmu i zmieniał go, by sprostać wymaganiom rodziny.  

- Mama Ani zastrzegła, że zgodzi się na ekranizację historii córki, o ile film będzie pogodny, radosny jak jej latorośl. Nie życzy sobie rozdrapywania ran, które dopiero się zabliźniają - twierdzi znajoma rodziny.  

Wygląda na to, że reżyser i bliscy Ani osiągnęli porozumienie. Jak wyjawiła na Instagramie była menadżerka aktorki - Małgorzata Rudowska - castingi do filmu ruszyły.  - Ania była szlachetna, skromna, wierna w przyjaźni oraz własnym zasadom. Taka będzie w moim filmie - zapewnia Piwowarski. Dodaje, że tworzy komedię ze szlachetnym przesłaniem. -Ten film ma dać ludziom radość. Wiem, że Ania tego chce. Mam z Nią dobry kontakt - stwierdził.  

Jednak ukochany aktorki dotąd nie widział pełnego scenariusza.  - Film jest w bardzo wczesnej fazie - powiedział w rozmowie z "Na Żywo". Czy spodoba mu się to, co zobaczy na ekranie?

***
Zobacz więcej materiałów

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Przybylska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama