Reklama
Reklama

Anna Samusionek: Poddała się dla dobra córki?

Anna Samusionek (44 l.) ma za sobą wyjątkowo trudny czas. Kilka lat temu musiała stoczyć batalię o swoją córkę. Mimo iż Angelika mieszka teraz z jej byłym mężem, aktorka liczy na to, że kiedyś do niej wróci.

Od pewnego Czasu Anna Samusionek znowu jest w świetnej formie. Emanuje energią. Dużo pracuje. W serialu "Na Wspólnej" gra dojrzałą kobietę, która rozkochała w sobie młodzieńca!

Nowy rok aktorka zaczęła od marzeń i odważnie o nich mówi.

"Marzę, by się z kimś związać, by mieć jeszcze dziecko" - mówi i śmieje się, że została jej jeszcze chwila. "Moja mama najmłodszego syna Michała urodziła w wieku 47 lat" - śmieje się aktorka.

Pomogła terapia oraz wiara

Jeśli Anna dziś mówi o przeszłości, to w kontekście przemian, jakie pod wpływem trudnych zdarzeń się w niej dokonały.

Reklama

Wszystko to po walce o córkę Angelikę z byłym mężem. Aktorka opowiada o tym podczas autorskich warsztatów "Jestem emocją".

"Spotykam tam kobiety, które mówią mi, że jestem dla nich światełkiem w tunelu" - wyznaje.

Ona wyszła z tego tunelu. Jej ratunkiem byli terapeuci, przyjaciele i wiara.

"Nie mam wątpliwości, że gdyby nie wiara i modlitwa, nie dałabym rady przetrwać. Wielokrotnie przejeżdżał po mnie życiowy walec, ale nie poddałam się" - mówi aktorka.

Życie Anny Samusionek po tym, jak "odpuściła" walkę o Angelikę, zaczęło się stabilizować, a co najważniejsze, pomogło jej córce. To dla jej dobra Anna przyjęła taką, a nie inną strategię, choć jako matka została surowo i niesprawiedliwie oceniona.

Czytaj dalej na następnej stronie

To nie ona wniosła sprawę przeciwko byłemu mężowi, Krzysztofowi Zuberowi, o pozbawienie go praw rodzicielskich. Wniesiono ją bowiem z urzędu.

On za to w odwecie wniósł sprawę przeciwko niej i właśnie wtedy doszło do absurdalnej sytuacji, gdy to aktorka musiała udowadniać, że jest dobrą matką. Ale ona zgodziła się na to, by córka zamieszkała z ojcem.

"To, co może teraz dla niej zrobić, to być w dobrej formie. Pokazywać, że jest nadal bardzo kochana, a mama w każdej chwili otworzy dla niej swoje ramiona, gdyby córka zmieniła zdanie" - opowiada przyjaciółka aktorki.

I dodaje, że Anna Samusionek wywiązuje się ze wszystkich matczynych obowiązków perfekcyjnie.

Zasługuje na dobre życie

Anna Samusionek wie jednak, że całkowite odcięcie się od przeszłości nigdy nie będzie możliwe. Najważniejsze jednak, że umie już stawiać czoło losowi.

"Nie jest tak, że wszystkie życiowe ciosy przyjmuję z uśmiechem. Mam na swoim koncie krzyczenie w lesie, pretensje do Boga i całego świata. Moim największym sukcesem jest kondycja, w jakiej z tego wszystkiego wyszłam. To wszystko zostawia blizny, ale najważniejsze to pracować nad tym, by one nie przeszkadzały w życiu i nawiązywaniu nowych, zdrowych relacji" - twierdzi aktorka.

"Wiem, że sobie poradzę, bo zasługuję na szczęście" - dodaje stanowczo.

I ma nadzieję, że nowy 2016 rok będzie intensywny zawodowo, ale też uczuciowo!

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anna Samusionek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy