Reklama
Reklama

Antoni Pawlicki był przy granicy! Wstrząsające słowa

Antoni Pawlicki przez ostatnie kilka dni przebywał w okolicy strefy stanu wyjątkowego, powstałej przez napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Teraz aktor opowiedział, co naprawdę dzieje się na Podlasiu i jak reagują na to mieszkańcy.

Antoni Pawlicki spędził trzy dni na Podlasiu przy granicy strefy stanu wyjątkowego. Udał się tam z Magdaleną Różdżką, Piotrem Stramowskim i Maciejem Zakościelnym. 

Aktor, w rozmowie z Onetem wyznał, że był świadkiem dramatu, jakiego doświadczają na co dzień mieszkańcy okolic Kuźnicy. Powiedział też, co jego zdaniem może wydarzyć się w najbliższym czasie.

Według Pawlickiego to białoruski reżim jest winien sytuacji na granicy. Co więcej, tamtejsze władze uniemożliwiają uchodźcom powrót do Mińska. Dochodzi do bicia, szczucia psami, a nawet rażenia prądem. Aktor zwrócił też uwagę, że migranci nie mają pojęcia, czym jest las i co ich tam czeka. 

Reklama

Zdaniem aktora rozwiązaniem może być wpuszczenie do strefy pomocy humanitarnej, ponieważ na chwilę obecną, to mieszkańcy wykazują się bohaterstwem. "W strefie migranci mogą jedynie liczyć na mieszkańców. Ale nie wszyscy pomagają, są tacy, którzy potrafią ze strachu zadzwonić po służby albo uciec" - dodaje. 

***

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie Pomponik.pl

Martyna Wojciechowska ma na to dowody! Porzucona gwiazda TVN odkrywa wszystkie karty!

Barbara Kurdej-Szatan zaatakowana przez "Wiadomości". TVP oskarża!

Dorota Gardias odebrała wyniki badań. Gwiazda TVN ujawniła, co z jej zdrowiem!

Edyta Górniak rozpływa się nad synkiem: "Allan co 1,5h chciał cyca, nic nie spałam" 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Antoni Pawlicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy