Reklama
Reklama

Artur Boruc żąda obniżenia alimentów na syna!

Artur Boruc (33 l.) na zarobki raczej nie może narzekać. Najwyraźniej uznał, że i tak nieco przyoszczędzi. Zażądał więc obniżenia alimentów na dziecko!


Nie jest tajemnicą, że piłkarze zarabiają ogromne pieniądze, którymi na ogół uwielbiają się przechwalać.

Kobiety piłkarzy mają na ogół podobne upodobania. Tak też jest w przypadku Artura Boruca i jego ukochanej, Sary Mannei.

Z racji tego, że pani Sara próbuje być szafiarką, często chwali się w internecie swoją garderobą. Czego my tam nie znajdziemy...

"W jej kolekcji są miedzy innymi: kultowa torebka Hermes Birkin warta 47 tysięcy złotych, druga tej samej firmy za 30 tysięcy, czy dwie pary różniących się tylko kolorem botków Givenchy za 6 tysięcy złotych" - wylicza "Fakt".

Reklama

Znajomi pary zdradzają w tabloidzie, że Artur i Sara na zakupy latają już tylko do Mediolanu, nie ubierają się nigdzie indziej!

Cóż, przy takich wydatkach nie dziwi, że piłkarz szuka oszczędności. W tamtym roku złożył wniosek o zniesienie obowiązku alimentacyjnego wobec swojego 5-letniego syna Aleksandra, który jest owocem jego małżeństwa z Katarzyną Modrzewską. 

Sąd uznał jednak, że nie widzi na tyle poważnych przyczyn, które usprawiedliwiłyby chęć oszczędzania na 5-latku.

Piłkarz i jego luba jednak się nie poddają. Tym razem walczą "tylko" o obniżenie zasądzonej kwoty. Obecnie wynosi ona 17 tysięcy złotych. Boruc uznał, że to stanowczo za dużo!

Na ukochanej na szczęście oszczędzać nie zamierza...







pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Artur Boruc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy