Reklama
Reklama

"Azja Express": Żenulka Kaczoruk znów się popisała! Widzowie mają jej dość!

Konkubina Kuby "Rozenek weszła do show-biznesu jak do agencji towarzyskiej" Wojewódzkiego nadal w formie. Czy po ostatnim odcinku show "Azja Express" ktoś w tym kraju jeszcze ją lubi?

Konkubina Kuby "Rozenek weszła do show-biznesu jak do agencji towarzyskiej" Wojewódzkiego nadal w formie. Czy po ostatnim odcinku show "Azja Express" ktoś w tym kraju jeszcze ją lubi?

Bez wątpienia w show TVN największym zaskoczeniem okazali się Majdanowie, którzy zyskali ogromną sympatię widzów.

Na drugim biegunie znajduje się ukochana Kuby Wojewódzkiego, którą tabloidy zaczęły nazywać pieszczotliwie "Żenulką", bo też tak można określić jej zachowanie w programie. 

Renulka pojechała do Azji, aby wygrać za wszelką cenę, czego nie ukrywa. Pozostali uczestnicy nie pałają do niej zbyt wielką sympatią. 

Wydawało się jednak, że po odejściu z show Majdanów sytuacja nieco się poprawi, bo to z Małgorzatą Renulka miała największą kosę. 

Reklama

W ostatnim odcinku doszło jednak do wymieszania par. Kaczoruk wymieniła swoją potulną koleżankę na partnera Izy Miko, Leszka Stanka. 

Mężczyzna dał się poznać jako ostoja dobroci i brat łata, ale nawet on nie wytrzymał w starciu z Renulką. 

Zadaniem Hanki Lis i Łukasza Jemioła było wyznaczenie każdej osobie z pozostałych par role spowalniających dalszy bieg oraz tzw. ścigaczy, których zadaniem było dotrzeć jak najszybciej do mety. Nietrudno się domyślić, że to Renulce przypadło zadanie spowalniania Stanka, aby jak najpóźniej dotarł na metę i przez to odpadł. 

Pozostali blokujący skoncentrowali się głównie na niepomaganiu rywalom. Jednak dla Renulki było to stanowczo za mało. Choć na początku zadeklarowała, że jeśli zostanie blokerem, to nie będzie nikogo blokować, bo nie podoba jej się ta rola.

Szybko jednak zmieniła zdanie i bardzo wczuła się w rolę blokującej Leszka! 

W drodze do Laosu nieustannie narzekała, krzyczała, że chce "pipi" i jest głodna. Stankowi puściły nerwy, gdy Renata po prostu mu uciekła, czego jednak zakazywał regulamin. Do ostrej wymiany zdań doszło na przyczepie samochodu, gdy ta dobijała się do okna kierowcy, aby ten ich wyrzucił z auta!

"Czy ty jesteś normalna? Powodujesz sytuacje niebezpieczne dla samej siebie! To nie jest zabawa w chowanego. Załatwisz nas tak, że ty wylecisz" - wydzierał się Leszek.

Renatę bardzo jego słowa uraziły...

"Ja tu chciałam zjeść, a on mi wmawiał, że nie mam takiego prawa. Odbierał mi prawo głosu, traktował mnie jak jakieś pudełko, które się przewozi. To, co się stało na stacji benzynowej, to już przekroczyło wszystkie granice. Ja chyba muszę się przed nim ukrywać, żeby coś zjeść! Ja się stąd nie ruszam na krok. Chcę zjeść i dowiedzieć się, co mamy dalej do roboty. On się zmienił w człowieka, którego nie poznaję. Manipuluje mną.Zasypywał mnie uwagami, które były, uważam, bardzo krzywdzące. Zmuszał mnie, bym jechała dalej na jego zasadach. Po prostu kompletnie mną manipulował" - wymyślała Renata.

Na metę odcinka jako pierwsi dotarli Pascal i Iza, która w tej parze była blokerem, ale zdecydowała się nie realizować zadania. Leszek z kolei dotarł jako ostatni, co oczywiście było zasługą Reni. 

Szulim oznajmiła, że to Leszek i Iza Miko odpadają. Na szczęście Hanka Lis i Jemioł mieli tajemniczą kopertę, w której producenci poinformowali, że dzisiaj nikt nie odpada. 

Wszyscy później mogli świętowac urodziny Leszka. Trzeba przyznać, że najlepszy prezent bez wątpienia przygotowała dlla niego Żenulka! 

Po emisji programu zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie ze Stankiem i zapewniła, że "jeszcze się lubią"! 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy