Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan broni nagiej kąpieli z córką: Hania jest naprawdę bardzo zdolnym dzieckiem

Filmik, na którym Basia Kurdej-Szatan (32 l.) wraz z córeczką śpiewają w wannie podczas wspólnej kąpieli wywołał skrajne emocje i lawinę komentarzy. Jedni internauci byli zbulwersowani tym, że dorosła kobieta kąpie się razem z dzieckiem, inni - że absolutnie nie powinno się upubliczniać takich intymnych chwil. Aktorka zupełnie nie rozumie tego oburzenia.

Filmik, na którym Basia Kurdej-Szatan (32 l.) wraz z córeczką śpiewają w wannie podczas wspólnej kąpieli wywołał skrajne emocje i lawinę komentarzy. Jedni internauci byli zbulwersowani tym, że dorosła kobieta kąpie się razem z dzieckiem, inni - że absolutnie nie powinno się upubliczniać takich intymnych chwil. Aktorka zupełnie nie rozumie tego oburzenia.

Szatan jest jedną z najpopularniejszych polskich gwiazd na Instagramie. Jej profil obserwuje ponad 700 tys. osób. Za sprawą ostatniego filmiku, który wywołał w sieci prawdziwą burzę, może jednak stracić część z nich. Zbulwersowani nagraniem internauci twierdzą bowiem, że aktorka przekroczyła granice dobrego smaku i zapowiedzieli, że zrezygnują z subskrypcji jej konta.

- Niech odchodzą. Kompletnie nie rozumiem burzy wokół tego. Owszem, jest to nasza prywatna chwila, ale tam nic nie widać. Ja z moją córką, odkąd ona się urodziła, kąpałyśmy się razem, oczywiście nie będziemy tego robić, jak Hania będzie nastolatką, ale ona ma dopiero 6 lat i my uwielbiamy się razem kąpać - mówi agencji Newseria.

Reklama

Przyznaje, że jej córeczka ma dobry słuch muzyczny i jest niezwykle utalentowana wokalnie. Aktorka śpiewa z nią w wannie, od czasu, gdy mała skończyła 2 lata. - To jest niesamowite, mam naprawdę bardzo zdolne dziecko, jestem bardzo szczęśliwa - podkreśla Szatan.

Nie spodziewała się więc, że wideo narobi tyle zamieszania i podzieli internautów. Nagrywając filmik, nie miała złych intencji. Po prostu chciała uwiecznić pewien wyjątkowy moment. - Nie jest łatwo nagrać moją córę, bo dzieci jak to dzieci, uciekają, nagle mówi, że ona nie chce, nagle się peszy. To był moment, kiedy mi się w końcu udało to zrobić, że tak świetnie zaśpiewała i wrzuciłam, bo się cieszyłam tym nagraniem, a ludzie zaczęli gadać jakieś bzdury o goliźnie - kończy wzburzona.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy