Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan: Trudne chwile w jej małżeństwie!

Barbara Kurdej-Szatan (31 l.) ma wiele powodów do szczęścia, ale trapią ją stany depresyjne. To przez boreliozę. Na razie aktorka musi też zrezygnować z powiększenia rodziny.

Kilka dni temu fani gwiazdy przeżyli chwile niepokoju. Do tej pory widzieli Barbarę uśmiechniętą, tryskającą energią. Tym razem aktorka o pierwszej w nocy zamieściła na Facebooku zaczernione zdjęcie swojej twarzy i napisała: „Wypadki wypadki czekanie… co za przykry świat...”. 

Widać, że jest przemęczona, ma smutne spojrzenie, oczy wydają się podkrążone. A już następnego dnia wrzuciła do internetu fotografię, jak ćwiczy na siłowni.

„Przepraszam Was za moje wczorajsze depresyjne posty. Miałam dzień niezrozumienia dla świata. Dziewczynka zażyła witaminki, pobiegała i już jej lepiej. Buziaki” – wyjaśniła.

Reklama

Takie wahania nastrojów i stany depresyjne to jedne z objawów choroby, na którą cierpi Basia. Od kilku lat zmaga się z boreliozą. Groźne bakterie są przenoszone przez kleszcze.

Wszystko zaczęło się od tajemniczego zaczerwienienia oraz bólu mięśni. 

"Dowiedziałam się o tej chorobie z prasy i z internetu. Gdyby nie media, to bym dalej chodziła z przeświadczeniem, że mam alergię albo że to przemęczenie organizmu" – wspomina. 

Postanowiła zrobić badanie krwi. 

"Dowiedziałam się, że jestem chora, gdy byłam na planie reklamy. Sprawdziłam wyniki badania krwi w internecie i byłam w szoku. Zaczęłam płakać, wyszłam z hali. Wołali mnie, że trzeba kręcić. Musiałam się szybko uspokoić i szczerzyć do kamery" – opowiadała w ostatnim wywiadzie.

Przez pięć tygodni przyjmowała pięć antybiotyków dziennie. Leki poważnie nadwerężyły jej żołądek, a niewiele pomogły.

Wylądowała wtedy w szpitalu pod kroplówką. Po pół roku wróciły objawy i ból. Na szczęście znalazła w Gdyni, gdzie mieszka jej starsza siostra Katarzyna, dietetyczkę, która otoczyła ją profesjonalną opieką.

"Staram się nie jeść pszenicy, cukru i nabiału, bo to pożywka dla bakterii i grzybów. Stosuję odpowiednią dietę, piję zioła. Leczę się też prądami" – zdradziła niedawno Basia w programie „Dzień Dobry TVN”. 

Jednak mimo choroby nie zwalnia tempa. Ciągle bardzo intensywnie pracuje. Gra w „M jak miłość” oraz w nowym serialu „Recepta na miłość”, do którego zdjęcia kręcone były m.in. w Kazimierzu Dolnym (w TVP od września).

Prowadzi też show „Kocham Cię, Polsko”, występuje w teatrze, m.in. w krakowskim Variété w musicalu „Legalna blondynka”. Partneruje jej tam mąż, Rafał Szatan (29). 

Wspólnie także koncertują. A przecież gwiazda ma jeszcze inne obowiązki, dom na głowie i opiekę nad córeczką Hanią, która wiosną skończyła 5 lat. 

Aktorkę wspiera cała rodzina, a przede wszystkim ukochany mąż. Rafała martwią stany przygnębienia i przewlekłego zmęczenia żony. Widzi, że choroba ją zmieniła i nie jest już wiecznie uśmiechniętą trzpiotką.

"Najbardziej lubię jej pozytywne nastawienie do świata. To pomaga w trudnych sytuacjach" – wyznał kiedyś w jednym z wywiadów. 

Dziś to on jest psychicznym wsparciem dla drugiej połówki.

"Kiedy Rafał dowiedział się o jej stanie, otoczył Basię szczególną opieką. Nie denerwuje się jej humorami, zawsze stara się ją rozweselić. Czasami ją skarci, że za dużo pracuje, że powinna więcej odpoczywać" – mówi „Dobremu Tygodniowi” znajoma pary. 

Bardzo się kochają, choć w ich związku iskrzy. Oboje są artystami, mają duże temperamenty, potrafią wybuchnąć, ale na szczęście szybko się godzą. Lubią razem pracować.

"Cieszymy się ze wspólnych projektów, bo wtedy częściej się widujemy. Potrafimy oddzielić życie prywatne od zawodowego i bardzo się szanujemy" – deklaruje aktorka.

Rafał wie, że kariera żony doskonale się rozwija, dlatego chętnie włącza się w obowiązki domowe. Ale nie rezygnuje ze swojej pasji, czyli muzyki. Jeden pokój w mieszkaniu para przeznaczyła na studio nagraniowe.

Aktorka może też liczyć na pomoc swoich rodziców. Jesienią 2015 roku przeprowadzili się z Opola pod Warszawę. Wybudowali nowy dom na ziemiach, na których kiedyś wychowali się dziadkowie Basi, a w okolicy mieszka sporo krewnych. Jeśli jest taka potrzeba, Eliza Wyszomirska-Kurdej w ciągu godziny jest u córki. 

Gwiazda w każdej chwili może też zawieźć małą Hanię do dziadków. Dla Basi bardzo ważna jest rodzina i marzy o tym, by znowu zostać mamą. 

Zarówno ona, jak i Rafał mają rodzeństwo. Nie chcą, by Hania była jedynaczką. Jednak z realizacją tych pragnień muszą jeszcze poczekać ze względu na chorobę.

"Bardzo chcemy drugie dziecko. Ale ja się jeszcze leczę. A z boreliozą nie można zachodzić w ciążę. Więc na razie sobie odpuściliśmy. Miałam plan, że jak Hania skończy pięć lat, to będzie miała rodzeństwo" – mówiła z żalem w wywiadzie.

Cieszy się szczęściem swej siostry Kasi, która dochowała się już dwójki maluchów. Dla Basi jednak najważniejszą rzeczą teraz jest to, by zadbać o zdrowie.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy