Reklama
Reklama

​Beata K. miała już kłopoty z prawem. Zapomniana tajemnica piosenkarki

Beata K. kilka dni temu została zatrzymana na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu. Jak się okazuje, nie był to pierwszy taki problem artystki.

Beata K. jedna z najpopularniejszych polskich artystek, legenda sceny muzycznej, autorka autobiograficznej książki, która sprzedaje się jak świeże bułeczki, kilka dni temu zrujnowała swój starannie budowany przez lata wizerunek, wsiadając pijana za kierownicę auta. 

Zdążyła przejechać wężykiem pół Warszawy zanim została zatrzymana przez policję. Na szczęście udało jej się nie spowodować wypadku. Jak wykazało badanie alkomatem, w organizmie miała aż 2 promile alkoholu. 

Na przesłuchanie stawiła się w towarzystwie swojego prawnika i odmówiła składania zeznań. Jej rozmowa z policjantami trwała zaledwie 5 minut, jednak w sądzie przyjdzie jej zapewne spędzić znacznie więcej czasu. Policja bowiem postawiła jej zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i skierowała sprawę do prokuratury. Grozi jej nawet do 2 lat pozbawienia wolności. 

Reklama

Zapomniany sekret Beaty K.

Z pewnością podczas procesu nie pomoże piosenkarce fakt, że nie pierwszy raz staje przed sądem. Mało kto o tym pamięta, jednak w 2001 roku Beata K. już była bada alkomatem po wypadku samochodowym. Na dodatek w aucie znajdowało się dziecko.

Piosenkarka odwoziła wtedy córkę do szkoły. Nieopodal rezydencji pod Lublinem, gdzie wówczas mieszkała z rodziną, terenowa honda artystki wpadła w poślizg i uderzyła w jadącą z naprzeciwka taksówkę. Beata, jej córka, a nawet samochód wyszli w kolizji niemal bez szwanku. 

Taksówkarz zaś stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w kolejny samochód. Odłamki szkła z rozbite szyby uszkodziły głowę kierowcy. Na miejsce zdarzenia przyjechał mąż piosenkarki, Andrzej Pietras. Wraz z żoną odwieźli drugim samochodem córkę do szkoły. Przed powrotem na miejsce kolizji, mąż, jak twierdzi,  postanowił ukoić nerwy Beaty lampką koniaku. 

Jak potem tłumaczył w sądzie: 

No ale zadzwonił, a przybyli na miejsce funkcjonariusze od razu przeprowadzili kontrolę trzeźwości. U piosenkarki wykryto 0,27 promila alkoholu. 

Za spowodowanie stłuczki i jazdę bez dokumentów Beata K. została wtedy ukarana grzywną w wysokości 600 zł. 


***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata K.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy