Reklama
Reklama

Beata Kozidrak nie chce, by mąż zapraszał swoją partnerkę do ich apartamentu!

Rozstanie to jednak trudny proces - przekonuje się o tym Beata Kozidrak (56 l.), która co prawda rozwód ma już za sobą - 8 lipca 2016 roku zapadł wyrok, ale jeszcze nie podzieliła z byłym mężem majątku. A jest co dzielić. Co najmniej trzy domy w Polsce, auta, samolot, posiadłość w RPA i w Hiszpanii. I właśnie ta ostatnia nieruchomość może być kością niezgody między byłymi małżonkami...

- Beata uwielbia ten letni dom na Costa Blanca. Jej córki także. Agata (23 l.) bywa tam z narzeczonym Michałem, a Kasia (36 l.) z mężem Kamilem i dziećmi: Zosią (2 l.) i Sebastianem (6 l.). Każdy ma do niego klucze, Andrzej Pietras także - mówi "Rewii" osoba blisko związana z rodziną.

Były mąż piosenkarki na Costa Blanca ładuje akumulatory. Kocha tamtejsze knajpki i ich właścicieli. Ciężko mu będzie rozstać się z tym miejscem. Byłych małżonków czeka więc trudna rozmowa o tym, komu przypadnie ulubiony dom! Beata nie chce wojny z byłym mężem. To przecież ojciec jej córek i dziadek wnucząt. Gotowa jest dzielić się z nim dostępem do letniej posiadłości, ale pod jednym warunkiem. Jakim?

Reklama

- Nie chce tam wizyt nowej partnerki męża. Przynajmniej na razie - dowiadujemy się "Rewia" od swojego rozmówcy. Skąd takie postawienie sprawy? Beatę Kozidrak mocno dotknęło zdarzenie z czerwca zeszłego roku, kiedy to w Juracie na terenie hotelu Bryza fotoreporterzy zrobili zdjęcia jej mężowi z młodą brunetką. Czułe gesty świadczyły o tym, że łączy ich bliska relacja. Nadmorski kurort i hotel Bryza należały wcześniej do ulubionych miejsc piosenkarki.

W pamięci miała liczne wspomnienia z nim związane. Zawsze chętnie jeździła tam, najpierw z mężem, potem z córkami i wnukami. Dlatego tak boleśnie przeżyła fakt, że jej mąż pojawił się tam z inną kobietą u boku. Od tamtego, przykrego momentu już jej tam więcej nie widziano...

Beata Kozidrak do sprawy podziału majątku podchodzi z rozwagą i spokojem. Wierzy, że uda jej się dojść do porozumienia z człowiekiem, który przez 36 lat był dla niej najważniejszym mężczyzną i zaufanym partnerem w interesach. I... może jeszcze przyjdzie pora na to, by poznać jego nową partnerkę. A może i polubić. Ale nie wszystko od razu. Na to potrzeba jeszcze trochę czasu.

Dlatego na razie piosenkarka nie wyobraża sobie, by obca osoba przebywała w miejscu tak bliskim jej sercu. - Tam zawsze jest optymistycznie, na luzie i ciepło, bo kupiliśmy posiadłość w miejscu, gdzie nigdy nie pada śnieg. Tam nawet największe problemy nie są już takie wielkie. Szybciej się tam pozbywam złych emocji i ładuję pozytywną energią. Decyzja o zakupie domu w tym miejscu była jedną z najlepszych w moim życiu - mówiła 2 lata temu. - Jest tam cudowny mikroklimat. Są solanki, które dobrze działają na skórę i drogi oddechowe, co dla mnie jest ważne.

Ostatnio Beata Kozidrak wróciła ze swojego raju wypoczęta, szczęśliwa i pełna sił do działania. Trudno się dziwić, że to miejsce traktuje niczym świętość...

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Kozidrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy