Reklama
Reklama

Beata Tadla i Jarosław Kret odpowiadają o swoich planach na przyszłość

Beata Tadla (41 l.) i Jarosław Kret (52 l.) zostali bez pracy, ale to wcale nie oznacza, że próżnują. Zabierają się za projekty, na które mieli wcześniej mniej czasu. Pogodynek chce wrócić do prowadzenia programów podróżniczych, a dziennikarka pisze książkę! Zdradzi w niej kulisy funkcjonowania TVP?

Beata Tadla i Jarosław Kret nie tak to sobie wszystko wyobrażali. Wzięli kredyt i kupili duży dom, nie szczędzili sobie także pieniędzy na zagraniczne podróże. Było ich na to stać, bowiem całkiem nieźle zarabiali w TVP.

Jednak niedawno ich życie uległo wielkim i nieoczekiwanym zmianom. Najpierw pracę w stacji straciła dziennikarka, a niedługo później o nieprzedłużeniu umowy dowiedział się też prezenter pogody.

Mimo wszystko zakochani starają się patrzeć w przyszłość z optymizmem. Kret zapewnia, że w nowej sytuacji dostrzega pewną szansę.

Reklama

"Wiele osób wspomina moje programy podróżnicze. Bardzo bym chciał do nich wrócić. Może zrobię taki cykl w internecie?" - zastanawia się na łamach "Party". Dodaje, że od teraz będzie mógł także przyjmować propozycje reklamowe. Do tej pory nie było to możliwe, bowiem kontrakt z TVP to wykluczał.

Nie wiadomo natomiast, co dalej z karierą Tadli. Na tę chwilę oddaje się odpoczynkowi i podobno odrzuciła już kilka intratnych propozycji. W magazynie możemy wyczytać, że zaoferowano jej udział w "Tańcu z gwiazdami", ale odesłała producentów z kwitkiem.

"Jestem na nowym etapie życia i nie chcę się rozpraszać, bo mam przed sobą poważne zadania. Uwielbiam tańczyć, ale to musi na razie poczekać" - tłumaczy Beata.

To nie oznacza jednak, że w najbliższym czasie będzie próżnować. Wkrótce wraca do pracy wykładowcy akademickiego, ponadto chce rozpocząć prowadzenie szkoleń z zakresu kształcenia głosy i mowy. Ma również zamiar skończyć pisać książkę. Dziennikarka zapowiada, że jesienią okaże się, czy ktoś powinien bać się tej publikacji.

"Opowiadam tam o swoich doświadczeniach, o przeróżnych emocjach, jakie przeżywałam, pracując w telewizji. To są słodkie i gorzkie historie o tym, co dzieje się, kiedy gasną kamery" - zapowiada Tadla.

***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy