Reklama
Reklama

Beata Tyszkiewicz podjęła ważną decyzję! Zrobiła to dla swojego zdrowia!

Beata Tyszkiewicz (79 l.) po zawale serca, który przeszła pod koniec maja, zaczęła trochę bardziej dbać o siebie. Właśnie zdecydowała, że rzuca swój największy nałóg.

Pani Beata nawet po tym, jak wyszła ze szpitala zarzekała się, że palenia nie rzuci, bo to jedna z niewielu przyjemności w jej życiu.

Paparazzi przyłapali ją niejednokrotnie z papierosem w dłoni, nawet kiedy jeszcze przebywała na oddziale kardiologicznym! Fani oraz media, piętnowały taką postawę, tylko i wyłącznie dla dobra gwiazdy, która nic sobie z tego nie robiła. 

"I tak nie rzucę palenia! W ogóle sobie tego nie wyobrażam. Tak jak nie wyobrażam sobie nie puścić dymka przy kawie czy przy koniaczku" - mówiła wówczas dama polskiego kina.

Reklama

Paląc jednak tak, jak przed zawałem, gwiazda sama zwiększa ryzyko wystąpienia następnego zawału! Takie lekkomyślne postępowanie mogło skończyć się dla Tyszkiewicz tragicznie. Niedługo po opuszczeniu szpitala, Pani Beata znów do niego wróciła, ale jak zapewniała, tylko na badania kontrolne.

Ale to właśnie wtedy uświadomiła sobie, że prośby lekarzy, by rzuciła palenie, nie są bezpodstawne. W końcu, jak się okazało, uległa namowom! 

"Nie palę pięć tygodni. Radzę sobie, bo nie ma rady, a gdzie przyjemność? To nie jest trudne, jest przecież tyle miejsc, gdzie nie palimy. Myślę, że takie decyzje nie są bolesne. Pozbawiają nas jedynie szkodliwej przyjemności" - wyjawiła w rozmowie z tabloidem "Super Express" Tyszkiewicz. 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy