Reklama
Reklama

Beata Tyszkiewicz zdradziła wysokość emerytury

Beata Tyszkiewicz (79 l.) kilka dni temu poinformowała, że ze względów zdrowotnych rezygnuje z intratnej posady jurorki w "Tańcu z gwiazdami". Czy hrabinę czeka poważne zaciskanie pasa?

79-letnia aktorka w czerwcu ubiegłego roku przeszła zawał. Choć udało jej się wrócić do formy, lekarze nakazali jej rzucenie palenia, odpoczynek i unikanie stresów.

Decyzja o rezygnacji z "Tańca z gwiazdami", gdzie przez 19 edycji pojawiała się w roli jurorki, nie była łatwa, tym bardziej że za jeden odcinek hrabina zgarniała aż 10 tys. złotych.

Jak teraz będzie wyglądać jej życie? Dziennikarze "Super Expressu" udali się do pani Beaty z kwiatami i wypytali o kilka szczegółów.

Okazuje się, że gwiazda jest dobrej myśli, snuje plany na przyszłość i nie boi się życia na głodowej emeryturze, która wynosi jedyne 1300 złotych miesięcznie.

Reklama

"Ja zawsze sobie radziłam. Piszę sobie następną książkę, dwie właściwie. Tak że mam jakieś inne zajęcia i nie nalegam na powrót" - mówi tabloidowi i, mimo niskich świadczeń, uważa, że podjęła słuszną decyzję.

"Emeryturę mam niską, ale mówiąc o tym, nie biadoliłam, bo ludzie mają niższe. Tylko że to po 60 latach pracy przeszło. Kiedyś nikt nam nie mówił o żadnych składkach, ubezpieczeniach" - tłumaczy Tyszkiewicz.

Na razie nie wiadomo, kto zajmie jej miejsce w "Tańcu z gwiazdami". Aktorka z satysfakcją jednak podkreśla, że gdy w jednej z edycji na jej miejsce produkcja zaangażowała Urbańską i Józefowicza, "nie bardzo na tym wyszła".

Kogo chcielibyście oglądać w roli jurora?

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy