Reklama
Reklama

Beata Tyszkiewicz znów jest silna!

Beata Tyszkiewicz (79 l.) zaskakująco szybko wróciła do formy!

Pod koniec maja Beata Tyszkiewicz miała zawał serca. Na szczęście lekarzom udało się wówczas szybko opanować sytuację. Pod opieką córek, Karoliny Wajdy i Wiktorii Padlewskiej, aktorka szybko wracała do zdrowia. Wkrótce problemy zdrowotne jednak znowu się nasiliły i konieczna była kolejna konsultacja kardiologiczna. Wtedy lekarze raz jeszcze zdecydowanie zalecili jej zakaz palenia tytoniu. Hm, mieli podstawy, bo podczas pierwszego pobytu w szpitalu aktorkę przyłapano w ustronnym miejscu, jak... paliła papierosa! Dzisiaj ta sytuacja diametralnie się zmieniła.

Reklama

Aktorka nigdy nie ukrywała, że jej nałogiem jest palenie. Jednak gdy organizm upomniał się o swoje, musiała zmierzyć się z trudnym wyzwaniem. - Odebrano mi po prostu przyjemność. Bardzo trudno się ograniczyć. Trzeba się zdecydować, albo się pali, albo nie - żaliła się niedawno Beata Tyszkiewicz na łamach prasy. Rozsądek jednak zwyciężył. A kolejne tygodnie po wyjściu ze szpitala pokazały, że była to dobra decyzja. Dziś aktorka może się cieszyć wielkim sukcesem, choć zapewne rzucenie palenia nie było łatwe.

Nawet podczas wizyty w restauracji nie ma już obok niej, na stoliku, paczki papierosów. - Jestem silna i nie wybieram się więcej ani do szpitala, ani na tamten świat - powiedziała niedawno aktorka. W powrocie do zdrowia i pełni sił pani Beata, na szczęście, może liczyć na rodzinę. I to nie tylko na córki. Kilka dni temu w jednej z warszawskich restauracji pojawiła się w towarzystwie mężczyzny. Szybko okazało się, że to jej młodszy brat Krzysztof, który na stałe mieszka w Hamburgu.

- Widzimy się tak ze trzy, cztery razy w roku. Czasem przyjeżdża do mnie na wakacje, ale różnie to bywa. Jakby jednak nie było, zawsze jesteśmy sobie bardzo bliscy - opowiadała kilka lat temu aktorka w jednym z wywiadów. Pan Krzysztof Tyszkiewicz - podobnie jak jego siostra - to człowiek bardzo utalentowany. Jest operatorem filmowym oraz reżyserem filmów reklamowych. Jest też autorem książki "Trzy pory dnia. Kulinarne fascynacje Krzysztofa Tyszkiewicza", gdzie pisze o gotowaniu, smakowaniu i podróżach. To sama aktorka namówiła go do napisania i wydania książki.

Być może to właśnie brat aktorki był jedną z tych osób, które mocno i w zdecydowany sposób naciskały na nią, by pożegnała się ze swoim kłopotliwym nałogiem. Żeby na pierwszym miejscu postawiła na swoje zdrowie. Najważniejsze jest, aby przestała myśleć, że palenie sprawia jej ogromną przyjemność. Teraz aktorka deklaruje, że znalazła inne sposoby na rozluźnienie: żuje gumę i zamierza napisać książkę! Widać, że ze zdrowiem aktorki jest już naprawdę dobrze.

Kilka tygodni po chorobie pani Beata pojawiła się na prezentacji pewnej marki modowej. Wszyscy obecni zwrócili wówczas uwagę, że była uśmiechnięta i chętnie pozowała fotoreporterom do zdjęć. Kolejne tygodnie pokazują, że Beata Tyszkiewicz znowu jest silniejsza i pełna wigoru. O pracy raczej nie myśli, ale i tak z optymizmem może patrzeć w przyszłość. Blisko siebie ma też ważne dla siebie osoby, które ją mocno wspierają.

Po wyjściu ze szpitala aktorka zapowiadała, że musi odpocząć. Mówiła jednak, że szybko będzie chciała też wrócić do pełni sił. Pojawiły się nawet informacje, że chciała na jakiś czas pojechać do córki do Szwajcarii, dla podreperowania formy. Do niedawna gwiazda też sama jeździła autem, ale teraz jest to trochę utrudnione. Być może będzie musiała korzystać z taksówek lub zaprzyjaźnionego szofera. Jedno jest pewne. Poddawać się pani Beata nigdy nie zamierzała i nie zamierza. To jest jej siła.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy