Reklama
Reklama

Boruc wyrzucony z reprezentacji

"Boruc, Dudka i Majewski wzięli udział w libacji alkoholowej. Z tego powodu zostali wykluczeni z kadry" - powiedział Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN.

Piłkarze reprezentacji Polski złamali zakaz trenera Leo Beenhakkera, dotyczący opuszczania hotelu po przegranym meczu z Ukrainą i wymknęli się "na miasto". Wrócili późno w nocy. O fakcie opuszczenia hotelu przez członków kadry, trenera powiadomili pracownicy recepcji hotelu. Beenhakker przyłapał pijanych piłkarzy w holu.

"Sprawą zajmie się Wydział Dyscypliny PZPN. Piłkarze na pewno nie zagrają w najbliższych meczach ze Słowenią i San Marino" - powiedział Zbigniew Koźmiński, rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej w rozmowie z "Super Expressem".

Reklama

Po incydencie Beenhakker odmówił wyjścia do dziennikarzy i zabronił również samym piłkarzom komentowania nocnej eskapady.

Selekcjoner reprezentacji jest bardzo surowy, jeśli chodzi o spożywanie alkoholu na zgrupowaniach: "Nie pozwalam nikomu pić w czasie zgrupować. Jedyne wyjątki robię po meczu. Gdy jemy kolację, pozwalam się napić szklankę piwa albo kieliszek wina, ale nie więcej. Nigdy! U mnie nie ma picia na zgrupowaniach" - przytacza wypowiedź Beenhakkera gazeta.

Zawodnicy wszystkiemu zaprzeczyli.

"Piłkarze nie są zakonnikami. Kobiety, wino i śpiew to temat dla piłkarzy, ale trzeba wiedzieć kiedy, z kim i ile" - mówił Jan Tomaszewski, były bramkarz Reprezentacji Polski w rozmowie z TVN24.

"Niestety, PZPN przoduje w klasyfikacji alkoholowej, ale pijaństwo jest i w innych związkach. U nas wszystko się zamiata pod dywan i dlatego przeciętnie się prezentujemy na międzynarodowych imprezach. A piłkarze to w ogóle są między Albanią a Wyspami Owczymi. I potem się budzimy z ręką w nocniku".

Jaka jest Wasza refleksja drodzy czytelnicy?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Artur Boruc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy