Reklama
Reklama

Borys Szyc ulegnie namowom ukochanej i odnowi kontakty z ojcem?

Borys Szyc (37 l.) już niejednokrotnie dał do zrozumienia, że ma żal do ojca o to, że niegdyś porzucił jego i matkę. Mimo, że starał się zbudować z nim lepsze relacje, wychodziło to raczej słabo. Teraz ukochana aktora, Justyna Jeger-Nagłowska (35 l.), ma go namawiać, by dał tacie jeszcze jedną szansę.

Gdy w przerwie pomiędzy zdjęciami pojawia się na krakowskim rynku, by zjeść lunch albo napić się kawy, starsi mieszkańcy grodu Kraka przecierają oczy ze zdziwienia.  

Mają nieodparte wrażenie, że zmarły w 1990 r. Tadeusz Kantor (†75 l.) powrócił do świata żywych i swojego ukochanego miasta.  

Nie można się im dziwić, bo szczupły, ciemnowłosy mężczyzna do złudzenia przypomina legendarnego twórcę teatru Cricot 2. 

To chudszy o prawie 20 kg Borys Szyc tak sugestywnie wciela się w Kantora, tworząc być może jedną z najważniejszych ról w swojej karierze.  

Reklama

O filmie w reżyserii Jana Hryniaka, o roboczym tytule "Nigdy już tu nie powrócę", głośno jest jeszcze przed zakończeniem zdjęć.  

Wskazówek jak zagrać Kantora udzielała Borysowi m.in. jego matka Karina Szyc, która w młodości była studentką artysty w krakowskiej Akademii.  

Jak dowiedziało się "Na żywo" na efekty pracy aktora równie niecierpliwie czeka też jego ojciec - Jerzy Michalak mieszkający w Nowym Sączu malarz, rzeźbiarz, scenograf.  

"Syn jest naprawdę bardzo zajęty, więc cieszę się nawet wtedy, kiedy przychodzi od niego SMS. Borys jest wybitnym aktorem. Jestem spokojny o jego grę na planie filmu o Kantorze" - mówi "Na żywo" ojciec gwiazdora. 

Wychowałem się bez ojca

Ojciec Szyca czyta w mediach wszystko to, co dotyczy sławnego syna.  

Przed laty porzucił go i jego matkę, założył nową rodzinę. Ma córkę Dominikę, mieszkającą w Krakowie.  

Borys widział przyrodnią siostrę tylko raz. Z ojcem całe lata nie miał kontaktu. By się od niego odciąć, w czasie studiów świadomie zrezygnował z nazwiska Michalak i przyjął panieńskie nazwisko matki. 

"Wychowywałem się w domu kobiet. Babcia, mama, matka chrzestna - to były moje autorytety" - wielokrotnie podkreślał w wywiadach.  

Przełom w stosunkach aktora z ojcem nastąpił w 2007 r., po wypadku, z którego Borys i jego córeczka Sonia cudem uszli z życiem. Szyc zrozumiał jak ulotna jest ludzka egzystencja. Spotkał się z ojcem, przedstawił mu jego wnuczkę.  

Jak pisało wówczas "Na żywo", Jerzy Michalak chętnie odwiedzał syna w stolicy. Podarował mu swój obraz do nowego domu na Saskiej Kępie. Ale to ocieplenie stosunków trwało krótko. 

"Wychowywałem się bez ojca" - wyznał Szyc pięć lat temu na konferencji prasowej filmu "Kret" w Gdyni. - "Przez czas zdjęć Marian Dziędziel był moim prawdziwym ojcem. Ja go po prostu kocham. Z Marianem znamy się od dawna i usynowił mnie już dawno temu" -podkreślił, świadomie raniąc uczucia prawdziwego rodzica.  

Jerzy Michalak przywykł już, że syn kontaktuje się z nim tylko wtedy, gdy sam tego chce. Czasem nie odbiera od niego telefonów. 

Jak udało się dowiedzieć "Na żywo" ukochana aktora - Justyna Jeger-Nagłowska namawia go, by odnowił stosunki z ojcem.  

"Justyna jest bardzo rodzinną osobą. Już dawno poznała mamę Borysa. Ostatnio, podczas wizyty w Krakowie, zaproponowała Borysowi, by przedstawił ją swemu tacie. Wypytywała też o jego siostrę" - twierdzi nasze źródło.  

Czy Szyc spełni prośbę ukochanej i odwiedzi z nią ojca? W końcu Kraków i Nowy Sącz dzielą tylko dwie godziny jazdy autem.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy