Reklama
Reklama

Bożena Kurowska: Nikt nie wiedział, że jest śmiertelnie chora. Zmarła na oczach widzów!

Bożena Kurowska miała zaledwie 22 lata, gdy zagrała Ewę w „Lotnej” Andrzeja Wajdy i – choć film dostał druzgocące recenzje – została zauważona i nazwana przez krytyków wschodzącą gwiazda polskiego kina. Dokładnie dekadę później pojechała do Cannes, by promować „Damę”, w której stworzyła wybitną kreację. Francuzi wręcz oszaleli na jej punkcie. Tylko ona wiedziała, że tytułowa rola w czechosłowackim filmie będzie jej ostatnią... Umierała już wtedy na białaczkę.

Bożena Kurowska - dziś kompletnie zapomniana gwiazda polskiego kina przełomu lat 50. i 60. ubiegłego stulecia - była uważana za aktorkę, która ma szansę w bardzo krótkim czasie stać się wizytówką PRL-owskiej kinematografii. 

Już po rewelacyjnym debiucie w "Zamachu" Jerzego Passendorfera, w którym zagrała główną rolę kobiecą u boku Tadeusza Łomnickiego, Romana Kłosowskiego i Stanisława Mikulskiego, okrzyknięto ją wschodzącą gwiazdą i wróżono wielką karierę, a Andrzej Wajda - świętujący wtedy po premierze "Popiołu i diamentu" swój pierwszy wielki sukces - zaprosił ją do udziału w "Lotnej". Trzeci w karierze mistrza film został co prawda zmiażdżony przez krytyków, ale we wszystkich recenzjach jako jego najjaśniejszy punkt wskazywano... Bożenę. 

Reklama

Ona jednak, zamiast walczyć o kolejne role, wolała występować w stołecznym Teatrze Klasycznym, w którym grała tzw. ogony.

"Kino ją kochało, ale nie doceniało tak, jak na to zasługiwała. Teatr ją lekceważył, dając najczęściej role po... chorych koleżankach. W Klasycznym powierzano jej głównie zastępstwa" - wspominał ją na łamach "Teatru" Witold Sadowy.

Miłość ważniejsza od sławy i kariery

Bożenie Kurowskiej, choć od najmłodszych lat marzyła, by zostać aktorką, nie zależało na sławie. Chciała grać, ale ważniejsze było dla niej, żeby... być szczęśliwą kobietą. Kiedy dostała debiutancką rolę w "Zamachu", była już mężatką. Miała 20 lat, gdy wyszła za Zbigniewa Walczaka, którego nazywała miłością swojego życia.

Szczęście tak naprawdę zaczęło się do niej - jako aktorki - uśmiechać dopiero, gdy zbliżała się do trzydziestki. Nie dość, że w końcu dostawała w teatrze role na miarę swojego talentu, to w dodatku upomniało się o nią europejskie kino. Czechosłowacki reżyser Ivan Balada zaprosił Bożenę do udziału w filmie "Dama". Stworzyła w nim wybitną kreację, za którą w 1968 otrzymała Grand Prix na festiwalu "Złota Praga". Z "Damą" pojechała też na międzynarodowy festiwal filmowy do Cannes...

"Wyróżniała się, zachwycając Francuzów urokiem pełnej wdzięku prostoty swych nieposzlakowanych form bycia" - napisał o niej w relacji z imprezy dla "Życia Warszawy" Stanisław Grzelecki.

Białaczka była jej sekretem

Po powrocie z Cannes Bożena Kurowska została wprost zasypana ofertami ról, ale nie przyjęła żadnej. Wiedziała już wtedy, że jej dni są policzone. Nikomu jednak nie powiedziała, że ma białaczkę. Chciała do końca grać w teatrze...

We wtorkowy wieczór 16 września 1969 roku widzowie oglądający w Teatrze Klasycznym wyreżyserowaną przez Jerzego Grzegorzewskiego "Damę od Maxima" w pewnej chwili zamarli... Aktorka grająca w sztuce Klementynę nagle straciła przytomność i upadła. Gdy na miejsce przyjechało pogotowie, już nie żyła.

"Jej nagła śmierć była wstrząsem nie tylko dla rodziców i rodzeństwa, ale także dla koleżanek, kolegów i znajomych. Pamiętam rozpacz jej matki, pani Kazimiery... Bożena była wspaniałą dziewczyną, nigdy nie zadzierała nosa, cechowała ją ogromna pracowitość. Była osobą bardzo miłą, zawsze uśmiechniętą, skromną i koleżeńską" - wspominał ją na łamach "Nowej Gazety Łukowskiej" przyjaciel z jej rodzinnego Łukowa Ryszard Grafik.

Odeszła na własnych warunkach

Mąż aktorki nigdy nie podał do publicznej wiadomości przyczyny śmierci ukochanej i nie potwierdził, że Bożenę zabiła ostra odmiana białaczki.

Dopiero kilka lat później Witold Sadowy, z którym się przyjaźniła, zdradził w wywiadzie, że przegrała walkę z rakiem krwi.

"Była bardzo chora, ale odeszła na własnych warunkach - tak, jak chciałby odejść każdy aktor, na scenie" - napisał o niej we wspomnieniu opublikowanym w "Teatrze".

Bożena Kurowska w dniu śmierci miała 32 lata. Spoczywa w rodzinnym grobie na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/

Dorota Gardias gorzko o walce z rakiem: "Byłam wkurzona"

Hailey Bieber w najmodniejszej kurtce sezonu

***


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Bożena Kurowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy