Reklama
Reklama

Britney Spears i wstrząsające fakty z jej życia! Smsy z błaganiem o pomoc, narkotyki i strach...

Britney Spears jest jedną z największych i najpopularniejszych gwiazd pop na świecie. Od paru lat do mediów docierają jednak niepokojące wiadomości o jej życiu. Od kilkunastu lat jest pod opieką prawną swojego ojca. W nowym dokumencie Netflixa "Britney vs Spears" ujawniono kilka szokujących zdarzeń, które wydarzyły się w przeciągu ostatnich lat.

Britney Spears od ponad trzynastu lat nie może wyzwolić się spod kurateli swojego ojca. Bez jego zgody nie może opuścić domu, głosować w wyborach, mieć telefonu komórkowego, prowadzić samochodu, czy zajść w ciążę. Stało się to po jej załamaniu nerwowym w 2007 roku i trwa do dziś.

Fani Spears od wielu lat walczą o jej wolność. Powstał nawet specjalny ruch "Free Britney". Piosenkarka (sprawdź!) wciąż jest pod jego opieką prawną, ale teraz pozwolono jej zatrudnić własnego prawnika.

Teraz Netflix opublikował dokument Erin Lee Carr, dotyczący afery wokół życia gwiazdy. Twórcy dotarli do niepublikowanych dotąd nagrań, smsów, wywiadów, a także dokumentacji medycznej. Pojawił się nawet wątek jednego z paparazzich, który w przeszłości spotykał się ze Spears.

Reklama

Brała leki, po których nie mogła spać

Adnan Ghalib opowiadał, że podczas ich spotykania się - Britney brała leki, po których nie mogła zasnąć. Mężczyzna opowiadał, że gwiazda nie miała ani jednej osoby, której mogła zaufać. Była przerażona.

W filmie pojawia się także były menadżer piosenkarki, Sam Lutfi. Mężczyzna twierdził, że Britney wysyłała do niego rozpaczliwe smsy, w których błagała go o pomoc. W dokumencie została poruszona także kwestia narkotyków i pozytywne testy Spears.

Spears komentuje dokument CNN

Co na to sama zainteresowana? Britney postanowiła odnieść się do dokumentu Toxic: Britney Spears’ Battle od Freedom, który został wyemitowany 27 września przez stację CNN. Nie skomentowała jeszcze dokumentu netflixa.

Napisała na Instagramie, że materiały zamieszczone w dokumencie nie są w dużej mierze prawdziwe. Czy należy jednak wierzyć jej oświadczeniu? Przecież media społecznościowe są kontrolowane przez jej ojca. Nie wiadomo, czy to jej własne słowa.

Co sądzicie o całej sprawie?

Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/

Produkcja nie znosi Sylwii Bomby, bo gwiazdorzy? Uczestniczka zabrała głos

Oliwia Bieniuk skarży się na kontuzję! Co z dalszym udziałem w programie?

Meghan Markle i Książę Harry ukryli to w Nowym Jorku!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Britney Spears | Netflix | Jamie Lynn Spears
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama