Reklama
Reklama

Bujakiewicz: Było mi bardzo ciężko

Katarzyna Bujakiewicz nie ukrywa, że po urodzeniu dziecka nie radziła sobie i przeszła depresję poporodową.

Kiedy na świat przyszła Ola, była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Niestety, bardzo szybko radość została przyćmiona przez... prozę życia - aktorka szybko traciła cierpliwość do swojej córeczki, była bezradna. Gdy mała płakała, ona płakała razem z nią.

"Pierwszy rok był bardzo trudny" - wyznaje Bujakiewicz na łamach "Twojego Imperium".

"Mając dwadzieścia lat, do macierzyństwa podchodzi się z większym luzem. Ale mając czterdziestkę na karku, chce się wszystko zrobić perfekcyjnie. Ja już nie mam dwudziestu lat i nie potrafię już być taka wyluzowana. Było mi bardzo ciężko, chociaż byłam bardzo dobrze zorganizowana, jak to poznanianka. Wszystko musiało być zrobione dokładnie i na czas. Spacery z wózkiem obowiązkowo po dwie godziny, w mróz również. Zadbałam o wszystko, żeby moja maleńka Ola była wypielęgnowana, miała dosyć świeżego powietrza i wszystkiego pod dostatkiem. I... wykończyłam się tym".

Reklama

Od czasu "Magdy M." nie przyjmowała nowych ról (w "Na dobre i na złe" grała epizod). Do powrotu na plan filmowy namówiła ją jednak teściowa. Dziś możemy oglądać ją w produkcji "Lekarze".

"Bardzo chciałam wrócić do pracy. Zapytałam teściową, czy mogę, a ona powiedziała: 'Musisz'. Wróciłam więc".

Gdy Katarzyna pracuje, jej córka zostaje pod opieką bliskich. Aktorka jest szczęśliwa, że podjęła właściwą decyzję...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Bujakiewicz | Lekarze | Na dobre i na złe | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy