Reklama
Reklama

Była pokrzyżowała wakacyjne plany Kreta i Tadli

Wygląda na to, że w relacjach między pogodynkiem, a matką jego dziecka nadal nie jest najlepiej...

Beata Tadla (38 l.) i Jarosław Kret (50 l.) są parą od ponad pół roku.

Trzeba przyznać, że nie był to najłatwiejszy dla nich czas. Tak to już się dzieje, gdy nie kończy się dawnych relacji, a już zaczyna nowe.

Przypomnijmy, że Tadla zakochała się w Krecie, choć nadal oficjalnie była mężatką. Z kolei na drodze do szczęścia Jarka stała była partnerka, Małgorzata Kosturkiewicz i ich synek.

Nic więc dziwnego, że od dawna wyczekiwali upragnionych wakacji. Padło na Chorwację.

"Polecieli tam na kilka dni, żeby w spokoju się sobą nacieszyć. Ostatnio sporo pracowali i mieli dla siebie zdecydowanie mniej czasu" - zdradza "Party" znajoma Beaty.

Reklama

Co ciekawe, początkowo miał to być rodzinny wyjazd. Beata planowała zabrać syna Janka, a Kret - małego Franka.

Musieli jednak zrezygnować z tych planów.

"Jarek nie mógł się porozumieć w tej sprawie ze swoją byłą partnerką, matką Franka" - dodaje znajoma.

W takiej sytuacji Tadla postanowiła, że swojego syna też nie zabierze.

W końcu romantyczny wyjazd wydał jej się lepszą opcją.

Szczęśliwi pogodynek i prezenterka spędzili wspaniałe chwile. Przynajmniej dzieci na zakłóciły im spokoju...

Ciekawe, czy podziękują Kosturkiewicz?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kret | Beata Tadla | Małgorzata Kosturkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy