Reklama
Reklama

Cała prawda o diecie Marty Grycan

Mówi, że nie przejmuje się krytyką, a jednak kontroluje swoją wagę.


Pojawienie się Marty i jej dwóch starszych córek w mediach wszczęło żywą dyskusję na temat otyłości wszystkich trzech pań Grycan.

Wtedy Marta przyjęła taktykę obronną, która polegała na zachwalaniu puszystych kształtów u kobiet. We wszystkich wywiadach tłumaczyła, że nie zamierza się odchudzać, bo nie uważa, że jest gruba.

Z czasem zaczęła nawet mówić, że zapoczątkowała rewolucję, dzięki której puszyste kobiety przestaną się wstydzić własnego wyglądu i pokochają swoje ciało.

Zachwalała wiśniowe napoleonki i bezowe torty ze swojej cukierni i opowiadała, jakie słodkości uwielbiają jej córki. Przyznawała wprawdzie, że lubi diety, ale tylko te oczyszczające.

Reklama

Jednak mimo zapewnień, jak bardzo lubi jeść i jak dobrze czuje się w swoim ciele, wszystkie kreacje zaczęła wybierać tak, by ją wyszczuplały.

Co więcej, jesienią zeszłego roku dało się zauważyć, że pani Marta naprawdę znacznie wyszczuplała. Była wtedy w trakcie nagrań do programu "Polski turniej wypieków" i żartowała, że schudła, próbując upieczonych przez uczestników ciast.

Później zdradziła, że zaczęła jeść trzy, cztery posiłki dziennie, a większość dań przyprawiała tymiankiem, który poprawia trawienie.

Poza tym, żeby oczyścić organizm z toksyn, wypijała codziennie 2 litry wody z dodatkiem pieprzu cayenne, soku z cytryny i syropu klonowego. Resztę szczegółów diety zdradza w swojej najnowszej książce.

Jednak nie znajdziemy w niej żadnej diety-cud. Jej przesłanie pani Marta zdradza już dziś: "Ja akceptuję siebie i dlatego lubię cały świat. To moja recepta na bycie szczęśliwą".

MH

nr 4/2013

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Marta Grycan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy