Reklama
Reklama

Córka Maryli Rodowicz przerwała milczenie! O wszystkim szczerze opowiedziała matce!

Rozstanie gwiazdy z mężem wpłynęło korzystnie na relacje Maryli Rodowicz (72 l.) z córką. Katarzyna wyznała, że nie miała zbyt dobrych kontaktów z ojczymem. Konflikt trwał od lat...

Wielkanoc w willi Maryli Rodowicz w Konstancinie była radosna. Dom wprost tonął w wiosennych kwiatach, a artystka przygotowała wykwintne świąteczne śniadanie dla trójki swoich dzieci. 

Z Krakowa przyjechali odwiedzić mamę Katarzyna (36) i Jan (39) Jasińscy, a z pobliskiej Warszawy Jędrzej Dużyński (31). 

Rozmawiając, biesiadując, wszyscy ciepło wspominali zmarłą w ubiegłym roku matkę gwiazdy, Janinę Rodowicz- Krasucką (†93), która przez całe lata była mentorką rodziny. Przy stole zabrakło też męża piosenkarki – Andrzeja Dużyńskiego, który wyprowadził się w 2016 r. 

Reklama

Jego syn – Jędrzej – pojechał na chwilę do ojca, by podzielić się z nim święconką, ale przyrodnie rodzeństwo zostało w Konstancinie i zabrało mamę na spacer. Oboje wiedzą, że przygotowując się do rozwodu z mężem, przeżywa trudny etap...

"Staram się przyjeżdżać do niej i spędzać z nią czas, kiedy to tylko możliwe. Jeśli potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, mama wie, że może na mnie liczyć" – powiedziała w rozmowie z „Na żywo” Kasia.

Szczera do bólu na temat ojczyma

Jak się okazuje, relacje artystki i jej córki nigdy nie były lepsze. 

"Nasze stosunki bardzo się ociepliły, ponieważ teraz z przyjemnością mogę ją odwiedzać. Wraz z odejściem jej męża, bardzo wiele negatywnych rzeczy zostało odciętych i dom stał się o wiele bardziej przyjaznym miejscem" – wyznała szczerze Katarzyna, dając do zrozumienia, że nie brak jej kontaktu z ojczymem.

A przecież przez całe lata patchworkowa rodzina Maryli miała opinię zgodnej. Wokalistka w licznych wywiadach podkreślała, jak wiele zawdzięcza mężowi. I chwaliła go, że próbował sprostać niełatwej roli ojczyma.

"Mąż starał się wychowywać też Jasia i Kasię, ale na przeszkodzie stanęłam ja" – obarczyła się winą za fiasko pedagogiczne Dużyńskiego.

Dopiero później zaczęła przyznawać, że atmosfera w domu nie była najlepsza.

"Uważałam, że mój mąż jest dla nich zbyt surowy, stawia za wysokie wymagania. Wydawało mi się, że Jaśkowi i Kasi dzieje się krzywda, a Andrzej nie powinien się wtrącać w wychowanie, bo nie jest ich ojcem" – zdradziła w 2012 r. 

W końcu Dużyński przestał ingerować w wychowanie pasierbów. 

"Odpuścił. I stracił autorytet, który próbował zbudować. Przeze mnie. Tymczasem to on miał w podejściu do nich więcej rozsądku i mądrości" – podsumowała Rodowicz.

W innym wywiadzie ujawniła, że w okresie dorastania konflikty między jej dziećmi a ich ojczymem się nasiliły.

"Nie było łatwo. Dzieci miały problem z zaakceptowaniem mojego męża" – przyznała.

Nastoletnia Kasia nie czuła się szczęśliwa w rodzinnym domu. Przed matką i ojczymem miała wiele tajemnic.

"To było rok przed maturą. Córka popadła w nałóg i romans internetowy. Nie chciała chodzić do szkoły, tłumaczyła się bólem głowy" – wspominała Maryla. 

Którejś nocy zatroskana matka zajrzała do pokoju Kasi, która siedziała przy komputerze i pisała do jakiegoś chłopaka. Następnej nocy nastolatka zabrała klatkę z białym królikiem i pojechała pociągiem do Wrocławia, do poznanego w internecie kolegi... 

Dopiero po dwóch miesiącach dała znak życia, kontaktując się ze swoim biologicznym tatą, Krzysztofem Jasińskim.

"Pojechaliśmy z Krzysztofem do Wrocławia, zgodziła się zamieszkać z ojcem w Krakowie. Do mnie już nie wróciła" – przyznała artystka.

Mama poradzi sobie bez męża

Relacje matki i córki długo były zaognione. Obie mają bardzo silne charaktery i dla żadnej z nich nie istnieje słowo „zakaz”. 

"Kiedy powie: „jadę” lub „idę”, to jedzie lub idzie" – wspominała Maryla. 

Zawsze wspierała jednak Kasię w realizacji marzeń. Finansowała jej naukę naturalnego jeździectwa w Polsce, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwajcarii oraz w Stanach Zjednoczonych. 

Równie hojna była dla jej brata, pomagając mu rozwijać kolejne interesy. Trzy lata temu Jan, dzięki wsparciu matki, otworzył kawiarnię w Krakowie. Niestety, lokal okazał się niedochodowy, a syn gwiazdy obecnie myśli o tym, by, jak młodszy brat, zająć się handlem nieruchomościami. 

Jędrek pracuje razem z ojcem. Ale czy ten poda także rękę byłemu pasierbowi, bo zapewne jeszcze tej wiosny dojdzie do jego rozwodu z Marylą?

Im bliżej rozstania, tym gwiazda mniej mówi o mężu. Ale tuż po jego odejściu, o którym dowiedziała się z e-maila, nie szczędziła mu gorzkich słów. Skończyło się idealizowanie go.

"Powiedział kiedyś: „Nie dbasz o siebie, nawet operacji plastycznych sobie nie robisz" – pożaliła się w "Gali" Marylka. 

Choć odejście Andrzeja po 30 latach związku było dla niej szokiem, powoli przywykła do zmian w swoim życiu. I już tak bardzo nie rozpacza. 

"Mama sobie poradzi. Ma wiele wsparcia od nas – rodziny i od wielu przyjaciół. Poza tym jest bardzo silną kobietą"  – zapewnia w tygodniku jej córka. 

Kinga Wieczorek


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy