Reklama
Reklama

Córki Marty Kaczyńskiej były przy zatrzymaniu Marcina Dubienieckiego!

Małżeństwo Marty Kaczyńskiej i Marcina Dubienieckiego od lat było fikcją. Czy po zatrzymaniu adwokata przez CBA prezydentówna zechce je teraz zakończyć raz na zawsze, tym bardziej że jej córki bardzo przeżywają całą sprawę.

To miała być miła niedziela. Marcin Dubieniecki zabrał córki: Ewę (12 l.) i Martynę (8 l.) na turniej tenisowy w Trójmieście. Niestety, nie zobaczyli finału. W samo południe rodzinny beztroski weekend przerwało nieoczekiwane zajście.

- Marcin zadzwonił do swojej żony Marty, prosząc, by jak najszybciej przyjechała po dziewczynki, bo zatrzymało go CBA. Marta od razu wsiadła do samochodu - zdradza źródło "Na Żywo", dodając, że córki Kaczyńskiej były świadkami zatrzymania ojca.

- Matka starała się uspokoić dziewczynki, ale nie było to łatwe, bo sama była zaskoczona szokującym incydentem. Choć jest prawnikiem z wykształcenia, nie była w stanie odpowiedzieć córkom na pytanie, co będzie z tatą. Zabrała je na spacer, a potem na obiad - relacjonuje dobrze poinformowana osoba.

Reklama

Trzy zarzuty

Nad mężem Marty, z którym od 2012 r. żyje ona de facto w separacji, zebrały się naprawdę ciemne chmury. Razem z nim zatrzymano jeszcze 4 inne osoby, w tym jego życiową partnerkę - Katarzynę M., byłą żonę Artura Boruca.

Przed kilku laty adwokat reprezentował ją w sądzie, wywalczył na jej rzecz od piłkarza gigantyczne alimenty - 17 tys zł. Jednak relacja z klientką szybko przekroczyła ramy zwykłej współpracy.

Kobieta została także prezesem należącej do niego firmy Abud Consulting, zajmującej się handlem nieruchomościami, energią elektryczną i paliwami.

Od roku oboje prowadzili też razem drugą firmę, działającą na rynku nieruchomości. Prokuratura ma poważne zastrzeżenia co do legalności tych "biznesów".

- Zatrzymanym postawiono zarzuty wyłudzenia 13 mln zł. z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, prania brudnych pieniędzy oraz działalności w zorganizowanej grupie przestępczej - powiedział Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Straci prawa rodzicielskie?

Znany prawnik nie pierwszy raz wpadł w tarapaty. W 2012 r. za niestosowne wypowiedzi dla mediów został ukarany naganą przez sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Gdańsku. Ale teraz sprawa jest poważniejsza.

Za działalność w grupie przestępczej grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności... Znajomi Kaczyńskiej sugerują, że powinna ona jak najszybciej wnieść do sądu o odwieszenie sprawy rozwodowej, zainicjowanej w 2014 r. przez jej małżonka.

Ich zdaniem prawnik nie będzie miał teraz sposobności, by zawzięcie walczyć o opiekę nad dziećmi. Jak pisało "Na Żywo", Marcin domagał się naprzemiennej opieki nad córkami, na co Marta nie chciała się zgodzić.

- Jeśli Dubieniecki nie oczyści się z zarzutów karnych, rozwód może zostać orzeczony na niekorzystnych dla niego warunkach - kwituje nasze źródło.

Żona adwokata przez prokuraturę przesłuchana zostanie prawdopodobnie w najbliższych dniach.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Dubieniecki | Marta Kaczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy