Reklama
Reklama

Czesława z "Klanu" została poważnie skrzywdzona

...i wykorzystana finansowo przez byłego faceta. Stąd jej dziwna osobowość.

Anna Powierza zdaje sobie sprawę, że teraz jest jej "pięć minut". Ssie jak może czas i uwagę mediów sprzedając intymne tajemnice ze swojego życia prywatnego.

Zawsze zastanawialiśmy się, co z tą dziewczyną jest nie tak. Jest młoda, niebrzydka, a ma osobowość 60-latki.

Okazuje się, że to depresja spowodowała, że robiąca obecnie z siebie pośmiewisko w "Gwiezdnym cyrku" Czesława z "Klanu" była w ciężkich tarapatach psychicznych.

"Depresję przeżywałam sześć lat temu i póki co nie wróciła" - mówi dwutygodnikowi "Gala".

Reklama

"Ale wciąż sobie pilnuję. Nie zerwałam kontaktu z psycholożką, bo nie wiem, czy za chwilę nie będę potrzebowała jej pomocy (...)".

Powodem depresji Czesławy była relacja z jej ówczesnym chłopakiem.

"To jest jedyna rzecz, którą najchętniej bym wykreśliła ze swojego życia. Czuję wstyd, że takiemu człowiekowi zaufałam i uwierzyłam".

"Jest mi winien mnóstwo pieniędzy. Możemy się nie kochać, nie lubić, nie chcieć układać ze sobą życia, ale uczciwy człowiek pewnych rzeczy nie robi".

"Gdybym dziś spotkała go na ulicy, pewnie przeszłabym na druga stronę" - puentuje opowieść o destrukcyjnej znajomości.

Współczujemy, że Czesława została tak wykorzystana duchowo i finansowo, na to teoretycznie nie miała wpływu, jednak upokorzenia w "Gwiezdnym cyrku" zafundowała sobie niejako na własne życzenie.

Występ w show na pewno nie przyniesie uznania i poklasku. Raczej odwrotnie, co może spowodować regres depresji.

Pochwalamy decyzję Czesławy dotyczącej nie zrywania kontaktu z psycholożką. Niebawem może ona okazać się jej jedynym ratunkiem.

Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Gwiezdny cyrk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy