Reklama
Reklama

Dereszowska: Bardzo trudno zagrać pijaną

Anna Dereszowska jest jedną z czterech aktorek - obok Anny Przybylskiej, Dominiki Łakomskiej i Moniki Buchowiec, które tworzą serialową paczkę nazwaną w najnowszej produkcji TVN-u "Klubem Szalonych Dziewic". Serial będzie miał premierę 2 marca, a już teraz Dereszowska zdradza, dlaczego ma szansę stać się hitem wiosennej ramówki.

PAP Life: - Kim są bohaterki "Klubu Szalonych Dziewic" i czy uda im się przyciągnąć widzów?

Anna Dereszowska: - Wszystkie cztery bohaterki to liderki i dziewczyny, które stanowią same o sobie. Są bardzo zaskakujące zwroty akcji. Dziewczyny się zmieniają, podejmują decyzje, których potem żałują. Ja gram Magdę Mazurek, dziennikarkę, która chce się realizować zawodowo, a jednocześnie ma starszego partnera Jana, który oczekuje od niej, że założą rodzinę. Kocha go, ale już w pierwszym odcinku się z nim rozstaje i przez 13 kolejnych kibicujemy tej parze, czy się zejdą, czy nie. Po drodze pojawiają się inne osoby. Bardzo zamiesza postać grana przez Olę Nieśpielak. To pod wieloma względami bardzo nowatorski serial. Dynamiczny montaż intensyfikuje wszystkie przeżycia, czasem niepotrzebnie, bo scenariusz sam w sobie napisany jest wyraziście i daje pole do popisu. Poza tym piękne obrazy i piękne zdjęcia zrobione przez Jeremiego Prokopowicza, które są wielkim walorem tej produkcji.

Reklama

PAP Life: - O serialu mówi się, że będzie bardzo ostry, wręcz kontrowersyjny i niepodobny do dotychczasowych produkcji tego typu. Wyzwolone kobiety, niewybredny język, sceny erotyczne. Nie bałaś się takiej roli?

A.D.: - Wręcz przeciwnie. Bardzo mi zależy, żeby w takich kontrowersyjnych produkcjach brać udział. Mam nadzieję, że "KSD" będzie miał grono swoich zagorzałych zwolenników, ale również, że będą takie osoby, które powiedzą absolutnie nie jest to serial dla mnie. To będzie znaczyło, że wzbudza kontrowersje i się o nim mówi - tego bym sobie życzyła. No i oczywiście tego, żeby tych zwolenników było więcej.

PAP Life: - W tytule znalazła się nazwa drinka, a bohaterki często spotykają się ulubionym pubie. Efekt jest taki, że już w pierwszym odcinku Magda Mazurek wraca do domu pijana. Czy ciężko wcielać się w postać pod wpływem alkoholu?

A.D.: - To jedna z najtrudniejszej rzeczy, jakiej trzeba się nauczyć w zawodzie: granie osoby upośledzonej i pijanej, a także granie z dziećmi i ze zwierzętami. I to jest bardzo trudne, ale na szczęście nie miałyśmy tu bardzo dużo takich scen. A we wszystkich oczywiście nie pijemy prawdziwego alkoholu (śmiech). Poza tym takich scen nie będzie bardzo dużo. Bohaterki faktycznie są niekonwencjonalne i ostre. Jest sporo scen erotycznych, ale morze alkoholu się nie przelewa.

PAP Life: - W roli Jana partneruje ci Jacek Poniedziałek, jak układała się ta współpraca, czy szybko udało się znaleźć wspólny język?

A.D.: - Bardzo szybko. Byłam tym zaskoczona, bo wcześniej nie znałam Jacka. Spotkaliśmy się dopiero na zdjęciach próbnych. Ja go niezwykle szanuję i cenię za jego role teatralne. Bardzo szybko się dogadaliśmy i taka aktorska chemia się między nami pojawiła. Świetnie nam się razem pracowało i mam nadzieję, że będziemy jeszcze mieli okazję razem pracować przy drugiej części serialu, ale też w innych okolicznościach.

PAP Life: - Magda Mazurek, w którą się wcielasz, staje przed dylematem: kariera albo dziecko. Patrząc na ciebie wydaje się, że udało ci się te dwie rzeczy pogodzić, a kariera nabrała rozmachu już po urodzeniu córki?

A.D.: - Rzeczywiście pracy mam teraz bardzo dużo. Oczywiście jedno z drugim jest bardzo trudne do pogodzenia - trzeba chodzić na kompromisy, ale każda pracująca intensywnie mama wie, że się da.

Rozmawiała: Jagoda Mytych (PAP Life)

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ania z Rolnik szuka żony 10
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy