Diler Mac Millera przyznał się do winy! Grozi mu do 21 lat więzienia

Mac Miller, a konkretnie Malcolm James McCormick, był amerykańskim raperem (sprawdź!), autorem tekstów oraz producentem muzycznym. Słuchacze byli wstrząśnięci, gdy dowiedzieli się o jego śmierci w wieku 26-lat, zwłaszcza, że miał w planach jeszcze sporo muzycznych projektów. 

Wszystko zaczęło się od rozstania muzyka z gwiazdą pop, Arianą Grande. To właśnie w tym wydarzeniu fani upatrywali przyczyny jego odejścia.

Piosenkarka (zobacz!) przyznała na Twitterze, że związek był dla niej zbyt toksyczny i wyczerpujący. Mac Miller zmagał się bowiem z uzależnieniem, na które Ariana nie miała wpływu, więc nie potrafiła mu pomóc.

Wkrótce wokalistka spotkała nową miłość i zaręczyła się z komikiem, Petem Davidsonem. Malcolm życzył jej szczęścia, ale bardzo ciężko zniósł rozstanie. Został między innymi zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu.

Mac Miller zmarł w 2018 roku na skutek toksycznego połączenia kokainy, fentanylu oraz alkoholu. 

Okazało się, że do śmierci muzyka doszło przypadkiem, dlatego natychmiast rozpoczęto śledztwo. Trzech dilerów zostało oskarżonych o sprzedanie mu podrobionych tabletek. 

Stephen Walter, jeden z mężczyzn, postanowił pisemnie przyznać się do winy w sądzie federalnym w Los Angeles i przyjąć ugodę z prokuratorem. 

Jeżeli sędzia się zgodzi, Walter spędzi za kratkami 17 lat. 

W sprawie oskarżony jest jeszcze Ryan Reavis, który ma zarzuty oszustwa i posiadania narkotyków, a także Cameron Pettit, który dostarczał Mac Millerowi kokainę i lek uspokajający Xanax.

Zobacz też: 

Wiktoria Gąsiewska potwierdza rozstanie z Adamem Zdrójkowskim! Jest oświadczenie gwiazdy

Skandal z TVP w Opolu, a teraz taka sensacja! Natalia Kukulska nie mogła dłużej milczeć!

Kendall Jenner zachwyca sylwetką! Jak bogini!

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie Pomponik.pl