Reklama
Reklama

Dominika Ostałowska: Mój syn będzie aktorem!

Dominika Ostałowska (45 l.) twierdzi, że jej 13-letni syn Hubert jest niezwykle utalentowany i w przyszłości zostanie zawodowym aktorem. - Dla mnie to zrozumiałe, że dzieci chcą iść w ślady rodziców - opowiada gwiazda "M jak miłość".

Syn aktorki i Huberta Zduniaka do obsady dwójkowego tasiemca dołączył w 2013 roku, wcielając się w nieślubnego syna Andrzeja Budzyńskiego (Krystian Wieczorek). Chłopiec w zakulisowych rozmowach przyznał, że prosił mamę o rolę w "M jak miłość", a ta, jak to kochająca mama, spełniła życzenie swojego jedynaka. Teraz zapowiada, że Hubcio na poważnie myśli o aktorstwie. 

Jest pani przedsiębiorczą mamą i pozwoliła na to, by syn, grając w serialu, zarabiał na siebie.

Dominika Ostałowska: - Pozwoliłam mu na granie w serialu, ale nie po to, żeby zwiększyć wpływy do domowego budżetu, ale dlatego, że nie mogłam zabronić swojemu synowi czegoś, czego sam bardzo chciał. Hubert od najmłodszych lat przebywał w naszym artystycznym świecie, więc w pewnym momencie poczuł się jego częścią i zapragnął spróbować własnych sił. Szczęśliwym trafem złożyło się, że dane mu było sprawdzić się w serialu, w którym sama gram od lat. Dla mnie to zrozumiałe, że dzieci chcą iść w ślady rodziców.

Reklama

Czy w przyszłości Hubert chce zostać zawodowym aktorem?

- Teraz twierdzi, że tak, ale on ma dopiero trzynaście lat, więc priorytety i plany wyboru drogi zawodowej mogą mu się jeszcze zmienić. Chociaż w tym momencie tak bardzo się przy tym upiera, że wydaje mi się, że może dotrzymać słowa. Mówi się, że bycie artystą to ciężki kawałek chleba.

Nie ma pani ochoty czasem odwieść syna od pomysłu zostania aktorem?

- Naturalną rzeczą jest, że swój zawód zna się dużo lepiej niż inne. Przez wszystkie lata bycia aktorką poznałam, zarówno cienie, jak i blaski swojej profesji. Tak naprawdę w każdej pracy są dobre i złe rzeczy. Mogłabym mu sporo nieciekawych rzeczy opowiadać o aktorstwie, żeby go zrazić, ale myślę, że to nie ma sensu. Nie mogę próbować zabić pasji u własnego dziecka. Każdy człowiek uczy się na swoich błędach.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Czyli Hubert aktorstwo nazywa już swoją pasją?

- Tak i bardzo dobitnie to podkreśla. Kiedyś próbowałam mu lekko odradzać udział w pewnym filmowym przedsięwzięciu, wtedy ze łzami w oczach powiedział do mnie: "nie zabijaj we mnie pasji". Wtedy dotarło do mnie, że nie mogę mu zabronić rozwoju w dziedzinie, którą sama uprawiam. Pasja jest czymś najlepszym, co może się człowiekowi przydarzyć i nie można tego w nikim niszczyć. Życie bez zainteresowań jest nudne i smutne, więc pozwalam synowi rozwijać się we wszystkim, czego pragnie. Czas zweryfikuje, czy dokonał dobrych wyborów, ale najważniejsze, by decyzje, które podejmuje, płynęły z głębi jego serca.

Co się pani najbardziej nie podoba w zawodzie, który wykonuje?

- Kocham swoją pracę, ale w moim zawodzie nie dzieje się zbyt dobrze. Mam nadzieję, że kiedyś aktor nie będzie musiał pracować w kilku miejscach naraz w ciągu jednego dnia, żeby utrzymać siebie i rodzinę. Chciałabym skupiać się tylko na jednym przedsięwzięciu, a potem odpocząć, ale w dzisiejszych czasach tak się nie da. Czasem trzeba się wyciszyć, by znów eksploatować swoje wnętrze przed publicznością. Niestety, w naszym kraju brak takiej higieny pracy.

Czy Hubert czasem przychodzi do pani lub swojego ojca po rady w kwestiach zawodowych?

- Teraz Huberta zajmuje głównie nauka, ale kiedy miał swój czas w "M jak Miłość", to lubił rozmawiać o tym, co dzieje się na planie. Na budowaniu postaci skupiał się raczej sam. Osobiście też nie chciałam niczego mu narzucać. Zależało mi, by miał poczucie, że sam jest kreatorem tego, co pokazuje przed kamerą.

Ma pani z synem wiele cech wspólnych?

- Często mamy podobne odczucia. Zdarza się, że oglądamy razem jakiś film. Ja coś pomyślę, a potem syn te same myśli wypowiada na głos. Jestem dumna z mojego syna, który ma dopiero trzynaście lat, a rozmawia się z nim jak z dorosłym człowiekiem.

Rozm. Anna Ostrowska

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Dominika Ostałowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy