Reklama
Reklama

Doniu tłumaczy się z "Czarnej soboty"

"Jedni organizują marsze, inni zapalają znicze, składają kwiaty lub spędzają czas z bliskimi, ja nagrałem utwór" - pisze w swoim oświadczeniu Doniu, którego "Czarna sobota" jest wyrazem odczuć w obliczu katastrofy pod Smoleńskiem.

"Intencje są bardzo proste i przejrzyste. W momencie, kiedy usłyszałem o wydarzeniach pod Smoleńskiem w sobotę, jechałem akurat do studia. Usłyszałem wstępne wiadomości, sprawdziłem dokładnie informacje i moje najgorsze przypuszczenia się potwierdziły" - wspomina w rozmowie z PAP Life Dominik Grabowski, czyli Doniu.

"Jadąc do studia już wiedziałem, że ten dzień nie będzie normalny. To będzie coś, z czym wcześniej nie miałem do czynienia. Stwierdziłem, że jedyne, co mogę tego dnia zrobić, to stworzyć coś, co ma związek z tym wydarzeniem. To było tak naturalne jak oddychanie. W ten sposób mogłem wyrazić swoje zdanie" - tłumaczy.

Reklama

Utwór ukazał się na portalu youtube w poniedziałek. Do tej pory oficjalny teledysk do utworu obejrzało ponad 100 tys. internautów. "Jeżeli mówimy o tworzeniu warstwy muzycznej, to trwało to o tyle krótko, że miałem już wcześniej przygotowaną dla siebie aranżację do innego utworu. Stwierdziłem, że ona dobrze komponuje się z uczuciami, jakie nam wszystkim towarzyszą od tego dnia".

Tekst do podkładu powstał natomiast spontanicznie, pod wpływem emocji: "Takie rzeczy piszą się same. Przyznam, że część tekstu miałem przygotowaną w telefonie, pisząc ją w drodze do studia. Czułem, że muszę dać upust tym emocjom".

Utwór rozpoczyna się od słów: "Wiem, wielu z nas nie lubiło ich. Stroiliśmy sobie żarty, spójrzmy na to dziś. Każdy z nas rano ciarki na plecach, przez moment tragedia - prosty dramat wstrząsnął każdym domem. Ludzie na światłach, przy radiach przecierali oczy, rozmowy przez telefon po piątkowej nocy. Niemożliwy thriller na własnym podwórku. Emocje podane dożylnie, do granic absurdu. Dziś bez podziałów, nie ma frakcji i partii...".

Grabowski podkreśla wielką solidarność Polaków, a także solidarność świata z Polską wobec tej tragedii. "Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci tylu osób, czołówki polskiej polityki. Jest to ogromna tragedia, przede wszystkim dla rodzin. W obliczu licznych przemian politycznych, nadchodzi sobota, 10 kwietnia, która uzmysławia nam, że jednak jesteśmy w stanie zapalić znicze, okazać trochę serca osobom, które pełniły najwyższe obowiązki w państwie. Potrafimy zrozumieć ich, jako ludzi nie tylko polityków. Myślę, że to jest najważniejsza zmiana".

W swoim oświadczeniu autor utworu zdradza pewien szczegół: "Dotychczas myślami z Katyniem byłem zawsze dzięki... guzikowi oficerskiemu. Guzik towarzyszy mi od ponad dwóch lat, kiedy dostałem go od ludzi z Narodowego Centrum Kultury, którzy zaczynali promować inicjatywę Katyń 1940. Pamiętamy.

Przepinałem go z kurtki do kurtki, zawsze go nosiłem przy sobie. Przypominałem sobie o nim, kiedy ktoś mnie pytał, 'co to jest za guzik, dlaczego go nosisz?'. Tłumaczyłem, że jest taka akcja, żeby przypominać młodym ludziom, że 70 lat temu wydarzyła się niewyobrażalna tragedia w Katyniu, gdzie ponad 20 tys. polskich oficerów zginęło, podczas gdy ich rodziny nic nie wiedziały. Przez kolejne lata zakłamywano historię. Warto o tym przypominać, pamiętać. Takie inicjatywy powinny w sposób nie nachalny pomagać młodym ludziom zaznajamiać się z historią" - powiedział PAP Life Doniu.

Raper nie planuje wydać utworu na płycie. Jest to pewna społeczna inicjatywa i wyraz jego osobistych odczuć i emocji. "Wolałbym, żeby utwór pozostał w takiej formie, jakiej jest. Jako odzew na to wydarzenie. Jeżeli to miałoby się ukazać gdziekolwiek w formie płyty, to dochody z jej sprzedaży przekażę na cele charytatywne, uważam to za jedyne sensowne rozwiązanie" - dodał.

Utworu "Czarna sobota" możecie posłuchać tutaj.

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Katastrofa samolotu prezydenckiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy