Reklama
Reklama

Dorota R. cała w nerwach! "Takie doniesienia mogą zabić"

Dorota R. (33 l.) ociepla swój wizerunek? Właśnie pożaliła się, że kłopoty, które zgotował jej narzeczony, poważnie odbijają się na zdrowiu jej babci...

Przeszukanie domu, doprowadzenie do prokuratury w eskorcie policji, przesłuchanie i zarzuty – nie milkną echa śledztwa, które prowadzone jest przeciwko Dorocie R. w sprawie gróźb kierowanych pod adresem Emila Haidara (36 l.). 

W sądach toczy się też kilka innych spraw z powództwa jej byłego narzeczonego. 

"Wszystkie dotyczą życia, które miało miejsce, gdy byliśmy razem. Wykorzystywane są organy śledcze do tego, by ziścił się plan zemsty za to, że odeszłam od człowieka" – twierdzi R.

Piosenkarka w swoich internetowych wpisach bagatelizuje sprawę, jednak w głębi serca bardzo przeżywa całą sytuację. 

Reklama

"Jestem silna i radzę sobie z tymi emocjami. Martwi mnie tylko moja babcia" – przyznaje w rozmowie z „Na Żywo”. 

"Nie mam dzieci, więc martwię się o rodzinę, a moja babcia ma 90 lat, latem przeszła atak serca i do dziś nie wróciła do zdrowia. Ją takie doniesienia mogą zwyczajnie zabić" – podsumowuje.

Dedykacja jak dobra wróżba

Jak informowało jakiś czas temu "Na Żywo", od wakacji dom rodziców Doroty przemienił się w szpital: babcia leży na łóżku rehabilitacyjnym, zięć robi jej masaże, a córka zamieniła się w pielęgniarkę. Artystka odwiedza ich, kiedy tylko może.

"Babcia chce, żebym spotkała wreszcie odpowiedniego mężczyznę, modli się o to" – mówi "Na Żywo" Dorota. 

Żeby pocieszyć panią Pelagię, zadedykowała jej piosenkę, którą nagrała z Bohdanem Łazuką, ulubieńcem babci, na jego płytę.

"Gdzie ty, tam ja, między nami pokój. Jeszcze dziś pogódźmy się, głupich żartów już dość" – śpiewa na zmianę z artystą. 

Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, zachwycona babcia tekst utworu przyjęła za dobrą wróżbę...


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Dorota R.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama