Reklama
Reklama

Dorota Szelągowska wciąż pamięta dramatyczną diagnozę. Jej mama poważnie chorowała

Od czasu do czasu jeszcze zapali papierosa, ale coraz większą wagę przykłada do zdrowego stylu życia. Dorota Szelągowska (39 l.) zaczęła więcej się ruszać, jeździć do biura rowerem i stosować zbilansowaną dietę, dzięki której zrzuciła 30 kilogramów. Oprócz tego promuje akcje związane z badaniami profilaktycznymi. Ciągle pamięta, jak jej mama usłyszała dramatyczną diagnozę...

- Szacunek do siebie i swojego ciała jest ważny. Więc próbuję - zdradza laureatka tegorocznej Telekamery. 

Oprócz tego Dorota robi badania profilaktyczne, które pozwalają wykryć zagrażające życiu choroby. "Badajmy się! Serio! Razem w słusznej sprawie!" - prosi na Instagramie wszystkie kobiety. 

Właśnie zaangażowała się w akcję #badam piersi, która zachęca do badań wykrywających zmiany nowotworowe. Gwiazda TVN namawia Polki do regularnego wykonywania USG, mammografii i samobadania. - Dbam o zdrowie - zdradza Dorota.

Na udział w tej akcji zdecydowała się z bardzo osobistych powodów. Słowo "rak" jest jej dobrze znane już od dzieciństwa. Kiedy miała 6 lat, chorobę zdiagnozowano u jej mamy, pisarki Katarzyny Grocholi (62 l.). Nowotwór został wykryty w bardzo zaawansowanym stadium. 

Reklama

- Lekarze kazali mi przygotować się na najgorsze - wspomina Katarzyna.   

Świat małej Dorotki też się zawalił. Choć nie była w stanie pojąć, czym jest ta choroba, instynktownie wyczuwała powagę sytuacji. Mama zajęła się walką o życie, a ona została oddana pod opiekę babci Lidki, która mieszkała na warszawskiej Woli. Dorota była z nią bardzo zżyta, ale i tak tęskniła za mamą. Płakała nocami, bo czuła się odrzucona. 

- Myślę, że nie dostałam tyle wsparcia w dzieciństwie, ile powinnam była dostać. Ale to dlatego, że moja mama miała raka, moja mama umierała - opowiadała o swoich przeżyciach w TVN Style. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Choroba na długo odcisnęła piętno na ich wzajemnych relacjach. Radość z niespodziewanego powrotu Katarzyny do zdrowia burzyły domowe awantury. 

- Doprowadzałyśmy się do wściekłości. Bardzo znałyśmy swoje słabe punkty i w nie perfekcyjnie uderzałyśmy - opowiada o tamtych czasach Dorota. 

Tuż po maturze wyprowadziła się z domu. Trzeba było wielu lat, by w rodzinie zapanowała harmonia. Dziś obie świetnie się dogadują i nawzajem troszczą o siebie. Zdrowie - to dla nich priorytet. Pilnują terminów badań, konsultują lekarzy. Wiedzą, że wcześnie wykryta choroba daje dużo lepsze rokowania. 

Dorota nigdy nie zapomni tego co przeszła, gdy jej mama zmagała się z ciężką chorobą. Zachęca więc wszystkie kobiety do badań profilaktycznych, bo one zwiększają szansę na długie życie. Sama też się bada, bo ma dla kogo żyć. Jest mamą Antka (19 l.) i 1,5-rocznej Wandy, którzy chcą mieć mamę zdrową, pełną energii i uśmiechniętą! 

***
Zobacz więcej materiałów:

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Szelągowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy