Reklama
Reklama

Dramat Bogumiły Wander!

Legendarna spikerka telewizyjna przeżywa trudne chwile. Od kilku dni opłakuje śmierć ukochanej Dzidzi.

Dzidzi to pies rasy york, który towarzyszył dziennikarce od ponad 16 lat. Nic więc dziwnego, że gwiazda strasznie przeżyła tę stratę. 

"Musiałam pożegnać mojego ukochanego pieska, jest mi strasznie ciężko. Muszę się z tym wszystkim jakoś poukładać" - mówi z żalem w "Super Expressie".

Historia pojawienia się psa w domu jest teraz najczęściej wspominaną opowieścią przez panią Bogumiłę.

Dzidzi była oczkiem w głowie dziennikarki. Jak jednak zaznacza, nigdy nie męczyła zwierzęcia żadnymi ubrankami, nie wiązała mu kokardek, co jest częstym zachowaniem właścicieli yorków.

Reklama

Suczka była bardzo zżyta ze swoją panią. Wander wspomina, że gdy dłużej nie było jej w domu, piesek zaczynał... płakać! 

"Stawała pod drzwiami i tak dmuchała noskiem, że wydawało się, iż płacze. Robiła to tak długo, aż nie wróciłam do domu" - wspomina legenda TVP.

Nie wiadomo, czy Bogumiła zdecyduje się na kolejnego pieska. Na razie "rana jest zbyt świeża". 

Miejmy nadzieję, że Wander jak najszybciej otrzęsie się z traumy. 

Też tak bardzo przeżywacie śmierć swoich czworonogów?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bogumiła Wander | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama