Reklama
Reklama

Edward Miszczak przerwał milczenie. Odsłania kulisy odejścia Magdy Mołek z TVN!

Magda Mołek (44 l.) po wielu latach pracy pożegnała się z widzami TVN. Jej decyzja zaskoczyła widzów, a powody rezygnacji nie były do końca jasne. Głos w sprawie w końcu postanowił zabrać Edward Miszczak (65 l.)...

W 2019 roku Magda Mołek zakomunikowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że po 15 latach pracy, w porozumieniu ze stacją TVN, postanowiła zrobić sobie przerwę i nie będzie prowadzić "Dzień dobry TVN".

Wciąż jednak miała swój program w TVN Style, gdzie przeprowadzała wywiady z gwiazdami. 

Niespodziewanie w wiosennej ramówce zabrakło miejsca dla "W roli głównej", co mocno zadziwiło nie tylko widzów, ale i samą prowadzącą. 

"Sama dowiedziałam się z mediów (!), że nie będzie już mojego programu 'W roli głównej', byłam na to przygotowana. Dlaczego? Bo zadbałam wreszcie najpierw o siebie. I tego Wam życzę: odwagi w decydowaniu o sobie, podejmowaniu trudnych, ale zgodnych z intuicją decyzji i wiary w to, że Wam to wyjdzie. Bo wyjdzie!" [pisownia oryginalna - przyp. red.]" - napisała Magda na swoim Instagramie. 

Reklama

Zrobiła się niezła afera, bo ludziom nie do końca się spodobało, w jakim stylu pożegnano się z ich ukochaną gwiazdą. 

Szefostwo stacji tłumaczyło, że Magdy nie zwolniło, ale w tym sezonie postawiono na programy poradnikowe i w "Roli głównej" tam nie pasowało. Zapewniono jednak, że dla Mołek zawsze w TVN jest miejsce. 

Dziennikarka uniosła się jednak honorem i sama odeszła. Teraz głos postanowił zabrać dyrektor programowy stacji. 

Edward Miszczak udzielił wywiadu tygodnikowi "Newsweek", w którym ujawnia kulisy odejścia Magdy.

"Czy żal mi odejścia Magdy Mołek? Absolutnie tak, bo pracowaliśmy razem wiele lat. Czy ona ma do mnie żal? Pewnie ma, że nie znalazłem dla niej czegoś, co by było dla niej atrakcyjne. Mogła zrobić z nami YouTube, ale chciała sama. Dziś w każdej redakcji trwa dyskusja, do kogo należą media społecznościowe. Czy do osoby, która je firmuje, czy redakcji. Powołaliśmy departament, który dostosowuje gwiazdorskie kontrakty na wzór tych amerykańskich. Nie wszystkim to się podoba" - wyjawia Miszczak. 

Dyrektor uważa, że Magda rzuciła się na głęboką wodę. Boi się, że bez pracy w TVN będzie jej dość trudno, by się utrzymać. 

"Magda wybrała drogę bardzo trudną. Różnica pomiędzy youtuberem a gwiazdą telewizji jest ogromna. Nie da się w necie robić telewizji. Bardzo często gwiazdy telewizji nie wiedzą, na co się piszą. Wydaje się im, że będą miały więcej swobody, że wszystko będzie zależało od nich" - podkreśla na koniec.  

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magda Mołek | Edward Miszczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy