Reklama
Reklama

Edyta Górniak wspiera babcię byłego męża! "Przywiozła jej mydełka i apaszki"

Pani Zofia zawsze stała po jej stronie. Teraz Edyta Górniak (45 l.) postanowiła się odwdzięczyć i podczas ostatniej wizyty w Polsce odwiedziła ją z darami.

Pani Zofia Swoboda jest babcią byłego męża Edyty, Dariusza Krupy (41 l.). Choć piosenkarka rozwiodła się z jej wnukiem, ma z nią bardzo dobry kontakt...

- Edyta wie, że pani Zofia nie ma wsparcia w rodzinie, dlatego to ona czuje się w obowiązku pomóc jej i ją wesprzeć - mówi przyjaciółka Edyty.

Staruszka bardzo lubi Edytę. Za każdym razem, kiedy otwiera jej drzwi, w oczach pojawiają się łzy. Tak też było i tym razem. Gwiazda przywiozła babci pachnące mydełka, które lubi mieć w łazience, apaszki, które nosi. Zrobiła też zakupy i spędziła z nią czas, opowiadając o swoim życiu w Ameryce.

Reklama

- Edyta zauważyła też, że mieszkanie wymaga odmalowania, małego remontu, który obiecała babci zrobić. Do tego zobowiązała się pomagać pani Zofii finansowo, bo staruszce nie zawsze wystarcza emerytury na życie, a przede wszystkim na lekarstwa, na które wydaje znaczną część pieniędzy, ma problemy z nogami i trudność sprawia jej samodzielne poruszanie się - zdradza "Życiu na Gorąco" osoba z bliskiego otoczenia artystki.

Pani Zofia jest bardzo ciepłą osobą. Kiedy kilkanaście lat temu poznała Edytę, od razu otoczyła ją swoją opieką. - Zawsze stała po jej stronie, wspierała ją i Allana, którego kocha ponad życie. Bardzo przeżyła odejście Edyty od Darka i jej wyprowadzkę najpierw do Krakowa, a później do USA. Martwiła się, że całkowicie straci z nią kontakt, a bardzo tego nie chciała. Edyta zawsze była wobec niej lojalna, szczera i serdeczna. Nigdy nie zostawiła babci w potrzebie, i znajdowała dla niej czas - mówi przyjaciółka artystki.

Edyta tego samego nauczyła Allana. Nawet jeśli sam przylatuje do Polski i jest w Warszawie, jedzie odwiedzić prababcię. Allan prezentuje jej swoją muzykę, której pani Zosia wprawdzie nie rozumie, ale cieszy się, że Aluś (bo tak go nazywa - red.) ma swoją pasję, rozwija ją i jest uśmiechniętym nastolatkiem.

Pani Zofia jest szczęśliwa, że ma wokół siebie życzliwych ludzi. Nie ukrywa, że był taki moment, kiedy straciła w to wiarę. Wszystko za sprawą jej najbliższej rodziny.

- Nie chciałabym od Darka, czy od jego ojca, niczego wielkiego. Wystarczyłaby mi od nich opieka, zrobienie sprawunków. Ale ojciec Darka, czyli jeden z trójki moich żyjących synów, mnie oszukał i wypiął się na mnie, jak jego syn - wyznała pani Zofia w rozmowie z jedną z gazet.

Dlatego cieszy się, że ma oparcie w Edycie, którą chcą poznać wszystkie jej sąsiadki i zdobyć autograf. Pani Zofia jednak wie, że piosenkarka ceni sobie prywatność i dlatego nigdy nie zdradza, kiedy będzie u niej w odwiedzinach.

Dziś nie może doczekać się kolejnej wizyty piosenkarki. Kiedy tylko pojawia się w drzwiach, ona ma poczucie, że nie jest sama, że ma wsparcie, że usłyszy kilka ciepłych słów. Ktoś też ją przytuli i powie, że ładnie wygląda. Dla niej to bardzo ważne i docenia to, że Edyta zawsze znajduje dla niej czas.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy