Reklama
Reklama

​Edyta Górniak znów nie rozmawia z mamą. Dlatego nie przyjechała do Opola?

Edyta Górniak (49 l.) przez minione kilka lat była wzorową córką, jednak wszystko zmieniła jej opowieść o dzieciństwie spędzonym w Opolu. Piosenkarka wyznała, że wracała do domu z lękiem, jak mocne lanie otrzyma od mamy. Gdy relację Edyty podchwyciły media, jej mama bała się nawet wyjść do sklepu

Relacje Edyty Górniak z mamą, Grażyną Jasik przez blisko dekadę były tak napięte, że uniemożliwiały utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów. Piosenkarka z niechęcią traktowała nawet podejmowane przez mamę próby zbliżenia się do wnuka. Cieniem na ich relacjach położyła się sprawa molestowania Edyty przez "przyjaciela domu", o czym podobno matka wiedziała i przymykała na to oko.

Sytuację pogorszyła jeszcze publiczna deklaracja matki i siostry, że jeśli zajdzie potrzeba, chętnie staną po stronie Dariusza K. w procesie rozwodowym. Grażyna Jasik narzekała wówczas, że Edyta już nigdy nie spotka takiego mężczyzny jak Darek…

Reklama

Ich stosunki ociepliły się dopiero latem 2015 roku, gdy Edyta, po dziewięciu latach milczenia, nieoczekiwanie  pozdrowiła mamę ze sceny opolskiego amfiteatru.  Następnego dnia wpadła w odwiedziny, a nawet wybrała się z mamą na sentymentalny spacer po Opolu.   Podobno pojednanie ułatwił fakt, że przyrodnia siostra Edyty przeprowadziła się do Londynu. Górniak ciągle jest przekonana, że jej stosunki z mamą popsuły się z winy Małgorzaty, która podobno od czasów dzieciństwa nastawiała matkę przeciwko starszej córce.

Górniak znów obraziła się na mamę

Przez blisko trzy lata Edyta była wzorową córką. Spędzała   z mamą i ojczymem każde święta, a kiedy stan zdrowia schorowanej mamy pogarszał się, rzucała wszystko, by czuwać przy szpitalnym łóżku. Ze względu na mamę zdecydowała się  nawet przeprowadzić z Kalifornii w powrotem do Polski. Niestety, ostatnio znów się coś popsuło. Edyta nie przyjechała na festiwal do rodzinnego Opola, publikując w tej sprawie zagadkowe oświadczenie, które nie tylko niczego nie wyjaśnia, lecz właściwie jeszcze bardziej gmatwa:

Jak się okazuje, cieniem na relacjach piosenkarki zarówno z Opolem, jak i mamą, położyły się wspomnienia z dzieciństwa. Górniak zamieściła na Instagramie opowieść o Opolu swoich lat szkolnych, jednak wszystkim  najbardziej zapadł w pamięć fragment sugerujący, że w jej rodzinnymi domu dochodziło do przemocy. Jak wspominała piosenkarka:

W latach 70., gdy Górniak była dzieckiem, kary cielesne nie były tak mocno piętnowane, jak teraz. Jednak od tamtego czasu wrażliwość społeczna bardzo się zmieniła. Jak ujawniają w rozmowie z tygodnikiem „Na żywo” znajomi Grażyny Jasik, po tym, gdy obciążające wspomnienia córki nagłośniły media, bała się wychodzić z domu. Schorowana kobieta wstydziła się pójść nawet do sklepu. Jak ujawnia w rozmowie z tabloidem , liczyła na to, że wszystko sobie wyjaśnią z córką, gdy ta przyjedzie na festiwal do Opola:

Jak wiadomo, z planów pani Grażyny nic nie wyszło, bo Edyta niemal w ostatniej chwili odwołała swój udział  w opolskim festiwalu. Jak ujawnia znajoma jej mamy w rozmowie z „Na żywo”, Grażyna Jasik postanowiła poczekać, aż córka podejmie decyzję w jej sprawie:

Zobacz też:

Wieniawa wypina odsłonięty dekolt na premierze płyty. "Kończę pewien etap"

Celia Krychowiak w skąpym bikini. Co za ciało!

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy