Reklama
Reklama

Elżbieta Bińczycka: Po śmierci Adamowicza bolesne wspomnienia wróciły

Choć od śmierci aktora Jerzego Bińczyckiego (†61) minęło ponad 20 lat, jego żona Elżbieta (63 l.) nadal odczuwa smutek. Myślami wraca do wspólnych szczęśliwych chwil. Łączy się też w bólu z Magdaleną Adamowicz, wdową po prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu.

"Wiecie, że jestem wdową. Jerzy opuścił mnie i syna nagle. Jaś miał 16 lat" - pisze Elżbieta Bińczycka.

"Dlatego dziś z głębi serca kieruję najserdeczniejsze, najcieplejsze uczucia do Pani Adamowiczowej i jej córek. Podziwiam za hart ducha, piękno słów, siłę miłości, gdy zwracały się do Męża i Ojca, z którym muszą się pożegnać. Głęboko współodczuwam".

Po tragedii w Gdańsku do pani Elżbiety wróciły bolesne wspomnienia. Sama pochowała ukochanego męża jesienią 1998 roku - Jerzy Bińczycki zmarł nagle na zawał serca niedługo po tym, jak został dyrektorem Teatru Starego w Krakowie.

Reklama

Ponoć jego serce nie wytrzymało stresu, wiążącego się z nową funkcją. Małżonkowie spędzili ze sobą blisko 20 szczęśliwych lat. To właśnie z Elżbietą pan Jerzy stworzył ciepły dom, o którym zawsze marzył. Nie udało się to z pierwszą żoną, aktorką Elżbietą Willówną, choć cieszył się z narodzin córki Magdaleny.

- Nie wierzę w aktorskie małżeństwa, mają małe szanse na przetrwanie - mówił. Po rozwodzie długo był sam. Aż do czasu, gdy któregoś dnia Elżbieta, studentka krakowskiej teatrologii, a prywatnie zauroczona nim fanka, poprosiła go o wywiad. Zgodził się.

- Z czasem kontakt przerodził się w znajomość, potem w sympatię, w konsekwencji w małżeństwo. Takiej kobiety szukałem. Zarówno mnie, jak i jej zależało na tym, żeby mieć prawdziwy dom, rodzinę. Mimo różnych temperamentów, nasze marzenia się spotkały. Moje życie nabrało nowego sensu - mówił aktor.

Pobrali się w 1980 roku, na świat przyszedł syn Jaś.

- Kiedy zobaczyłam męża po porodzie, ten duży mężczyzna w długim czarnym płaszczu stał i po prostu płakał - opowiadała Elżbieta.

Dziś pielęgnuje pamięć o ukochanym. Czuje wzruszenie, gdy patrzy na 37-letniego syna Jana, tak przypominającego męża. Choć jest wciąż atrakcyjną, elegancką kobietą i ma adoratorów, pozostała wierna pierwszej i jedynej miłości.

***

Zobacz więcej materiałów:

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy