Reklama
Reklama

Eurowizja 2021. Rafał Brzozowski nie traci nadziei na sukces! "Ta piosenka ma szansę podbić Europę"

Niedawno utwór "The Ride" zyskał wątpliwie zaszczytne miano najmniej lubianej piosenki tegorocznej edycji konkursu. Rafał Brzozowski nie traci jednak nadziei na sukces. Jego zdaniem utwór ma szansę podbić Europę! Zgadzacie się z nim?

- Ten ranking według mnie nie odzwierciedla sytuacji wśród widzów i słuchaczy z Europy. On w jakimś stopniu pokazuje, jakie są nastroje społeczne, ale ja bym się tym nie przejmował i skupił na występie. Piosenka jest dobra i jak jest dobra piosenka, to ona się zawsze obroni - ocenił Rafał Brzozowski na antenie radia ZET. 

- "The Ride" (posłuchaj!) jest piosenką, która ma szansę podbić Europę, bo nie dość, że jest dynamiczna i ekspresyjna, to jest tam powtarzalny refren, który łatwo zapamiętać. Rozmawiałem z wieloma dziennikarzami z różnych państw i ta piosenka się podoba. Dziwne jest to, że w Polsce jest na nią hejt, a za granicą nie - zastanawiał się wokalista. 

Przypomnijmy, że sam wybór Rafała Brzozowskiego jako reprezentanta Polski w konkursie Eurowizji 2021 wzbudził niemałe kontrowersje. Wiele osób było zawiedzionych, że TVP nie wysłało na konkurs ubiegłorocznej kandydatki Alicji Szczepańskiej (sprawdź!). Internauci nie szczędzili także piosence "The Ride" krytyki. Utwór znalazł się w gronie najgorzej ocenianych propozycji na Eurowizję! 

Teraz wokalista skupia się na tym, by jak najlepiej zaprezentować się w maju w Rotterdamie. Nie przejmuje się także szczególnie, że zajął miejsce ubiegłorocznej kandydatki. 

Reklama

- To nie jest pytanie do mnie, tylko do stacji, która nominuje. Nadawcy publiczni mogą to zrobić w formie konkursu, koncertu lub nominować wewnętrznie. W tym roku tak się złożyło, że EBU [Europejska Unia Nadawców -  red.] zmieniło piosenki, trzeba było złożyć nowe propozycje, więc wewnętrzny nabór zadecydował o tym, kto pojedzie na Eurowizję i jak tak naprawdę nie miałem z tym nic wspólnego. Zgłosiłem piosenkę dynamiczną, moim zdaniem przebojową i ta piosenka została wybrana - tłumaczył Brzozowski na antenie radia ZET. 

Krążyły plotki, że Brzozowski został zmuszony do udziału w konkursie przez samego prezesa Kurskiego, wokalista stanowczo im zaprzeczył. 

- To są bzdury i plotki podkręcane, żeby podgrzać tę całą sytuację. Prezes stacji nie nominuje. Jest specjalna komisja powołana, sztab ludzi, który pracuje przy Eurowizji i to oni wybierają i sami się odzywają do poszczególnych artystów. Były prowadzone rozmowy z kilkoma artystami odnośnie piosenek. Ja nie mogę przekazywać plotek, jakie były wybory stacji, lecz mogę powiedzieć jedno: stacja chciała mieć piosenkę dynamiczną - przekazał Brzozowski.

- Myślę, że to nie ma znaczenia, czy "The Ride" śpiewałbym ja, czy ktoś inny. Po prostu wybrano taką kompozycję, która jest na czasie, trochę w stylu retro, trochę lata 80., które są teraz modne. Ja złożyłem propozycję dość szybko, bo pracowałem przy swojej płycie z okazji dziesięciolecia kariery, która miała wyjść jesienią i tę piosenkę wybrano. Spadło to na mnie bardzo mocno. Nominują twój utwór, to co miałem powiedzieć "nie, nie pojadę"? - dodał.

Jak Wam się podoba utwór Rafała Brzozowskiego "The Ride"? Czy Waszym zdaniem wokalista będzie dobrym reprezentantem Polski w konkursie?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Brzozowski | "Eurowizja"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy