Reklama
Reklama

Eva Minge szaleje na Facebooku: Albo umrę naturalnie, albo się powieszę!

Eva Minge (46 l.) ma już najwyraźniej dość insynuacji, że zrobiła sobie operacje plastyczne. Jej ostatni wpis na portalu społecznościowym zaskakuje...

Projektantka nie ma najlepszej prasy w naszym kraju. Krytycy modowi raczej nie padają przed nią na kolana, a media bardziej fascynuje jej wygląd niż najnowsza kolekcja.

Nic dziwnego, że Eva coraz gorzej znosi taką sytuację i często reaguje dość nerwowo.

Przypomnijmy, że chirurg, który odważył się publicznie w programie Szulim opowiedzieć, co sobie rzekomo poprawiła, musi teraz walczyć z w sądzie.

"Procesy są dwa. Jeden w sądzie karnym, a jeden w sądzie cywilnym. To jest o tyle smutne, że ja przede wszystkim jestem polską marką, która rośnie na świecie i to powinno Polaków interesować" - żaliła się jakiś czas temu w "Dzień Dobry TVN".

Reklama

Teraz większość czasu obrażona na Polaków Minge spędza we Włoszech, gdzie ponoć bardziej ja doceniają. Dzięki internetowi nie daje jednak o sobie zapomnieć. 

Ostatnio na swoim Facebooku zamieściła dość dziwny wpis będący zapisem rozmowy dwóch przyjaciółek.

Eva żali się znajomej, że niezbyt dobrze się czuje, wspomina też coś o śmierci:

- Chyba umrę...

- No coś ty Ito nie możesz!!!

- tak się czuję, że albo umrę naturalnie albo się powieszę, wszystko mnie boli...

- przestań nawet tak mówić, nigdy bym ci tego nie wybaczyła!!!

- Moniu co chcesz w testamencie po mnie odziedziczyć?

- nic nie chcę!!! Co ty gadasz???

- Moniu zapiszę Ci moją kolekcję okularów i torebek... dorzucę buty

Trzeba przyznać, że sformułowanie "umrę naturalnie" w kontekście posądzeń o operacje plastyczne brzmi dość osobliwie...



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy