Reklama
Reklama

Ewa Bem pełna obaw. Nie tak wyobrażała sobie przyszłość córki

Ewa Bem (67 l.) bardzo liczyła, że jej młodsza córka Gabrysia (23 l.) po skończeniu studiów w Londynie na kierunku Media i komunikacja społeczna wróci do Polski. Pociecha gwiazdy postanowiła jednak ułożyć sobie życie z dala od domu.

Wiadomo, że rozmowy telefoniczne nie wystarczają. Gabrysia wie, że ma w mamie przyjaciółkę, której ze wszystkiego może się zwierzyć. A ostatnio miała z czego się zwierzać. Jej serce zaczęło szybciej bić do pewnego Amerykanina, którego poznała na studiach w Londynie. Na imię ma Scott.

- Ewa cieszy się, bo Gabrysia jest bardzo szczęśliwa i dosłownie unosi się nad ziemią - zdradza przyjaciel piosenkarki.

Scott urodził się w Nowym Jorku, gdzie skończył szkołę podstawową i średnią. Ale już na studia przyjechał do Londynu. Jest specjalistą w zakresie makroekonomii. Zajmuje się analizą danych makroekonomicznych oraz przygotowywaniem materiałów do publikacji w internecie.

Reklama

- Jest energetycznym, pełnym pasji młodym profesjonalistą, a przy tym dowcipnym, inteligentnym i dobrym człowiekiem - zapewniają jego znajomi.

Gabrysia pochwaliła się swoim szczęściem w internecie, co zostało zauważone przez jej rodzinę. Natychmiast brat mamy, Aleksander Bem, zapytał: - Czy to aktualny absztyfikant?

Gabrysia odpisała: - We własnej osobie.

Jednak w tym całym szczęściu jest coś, co Ewie Bem spędza sen z powiek. Artystka z ostatnich rozmów z córką wywnioskowała, że Scott coraz częściej myśli o powrocie do Stanów Zjednoczonych...

- Ewa zrozumiała. że Gabi może chcieć wyjechać ze Scottem, tym bardziej że ten związek wygląda naprawdę poważnie. Widać, że zależy jej na tej znajomości, dba o nią, cieszy się życiem, a przede wszystkim kocha i jest kochana - zdradza "Rewii" przyjaciółka dziewczyny.

Jeśli podejmie taką decyzję, dla Ewy Bem będzie ona bardzo trudna. Bo po śmierci starszej córki Pameli (†39 l.), która ponad rok temu przegrała walkę z nowotworem, została jej tylko Gabrysia.

- Późne dziecko to dar od Boga - tak tłumaczy pojawienie się na świecie swojej młodszej pociechy. Jednocześnie dodaje, że późne macierzyństwo to wcale nie bułka z masłem.

- Rower odpadał. Nie nadążałam też za nowościami komputerowymi. Na szczęście Dindi (tak nazywa męża) przejął ster nad komputerem i fotografią, która stała się jej wielką pasją. Ja byłam od muzyki. No i życia w ogóle - opowiadała.

Wielką pomoc otrzymała też od Pameli, która z radością zajmowała się młodszą siostrą. Dzisiaj wspólnie z mężem pomaga zięciowi zajmować się wnukami. Cały swój czas poświęca Tomkowi (5 l.) i Basi (3 l.).

- W roli babci jest niezastąpiona - zdradza jej serdeczna znajoma. Jednak myślami cały czas jest przy Gabrysi, która dokonuje właśnie poważnych życiowych wyborów.

Artystce mogą się jej decyzje nie podobać, ale wie, że powinna je zaakceptować. I nawet jeśli postanowi zamieszkać w Stanach Zjednoczonych, musi pozwolić córce być szczęśliwą.

***


Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy